W ten czas świąt Bożego Narodzenia każdy z nas upodabnia się do pasterzy, którzy przybywają do stajenki, by oddać cześć Dzieciątku. Nasze myśli biegną także w miejsca, które były sceną wcielenia Boga. Jaka jest obecnie sytuacja chrześcijan mieszkających w miejscach uświęconych życiem Syna Bożego? Niedziela, 27 grudnia 2009
Życie św. Jana było równie skomplikowane jak losy Polski, ale i naznaczone – według tradycji – wieloma cudownymi znakami. O jego świętości mówili zarówno zwykli, prości ludzie, jak i królowie, a potwierdził to Kościół. Sejm ogłosił 2014 Rokiem św. Jana z Dukli.
Z o. prof. Grzegorzem Bartosikiem OFMConv - dyrektorem Instytutu Maryjno-Kolbiańskiego „Kolbianum” w Niepokalanowie, prodziekanem Wydziału Teologicznego UKSW w Warszawie, przewodniczącym Polskiego Towarzystwa Mariologicznego - rozmawia Lidia Dudkiewicz
Choć od męczeństwa św. Maksymiliana Marii Kolbego minęło już dobrze ponad pół wieku, to nie ma wątpliwości, że pozostaje on ojcem największego sukcesu medialnego w polskim Kościele. I można mieć pewność, że gdyby nie wojna, to największym imperium wydawniczym byłby obecnie nie Axel Springer czy Agora, ale Niepokalanów SA.
Mimo że znają się niemal od kołyski, chłopiec dopiero teraz zauważa na dłoni dziewczynki liczne i szpetne brodawki, które nabrzmiały od deszczu. Bez namysłu zrywa rosnące w pobliżu jaskółcze ziele i jego sokiem naciera dłonie dziewczynki.
We wszystkich krajach świata jezuici działają “na większą chwałę Boga”, wspierając ludzi na drogach wiary. Podobnie jest w Stanach Zjednoczonych. Posłaniec, 9/2009
Całkowite zrozumienie będzie nam dane po śmierci. Choć i za życia są sytuacje, które nazywamy piekłem na ziemi czy siódmym niebem. Ten okropny stan cierpienia czy błogości pomnożony przez wieczność może coś nam rozjaśnić. Przewodnik Katolicki, 1 listopada 2009
Zdobywał serca dzieci, sprawował dla nich Eucharystie, organizował spotkania, szedł z nimi do kina. Potrafił uciszyć ponad 200-osobową gromadkę! Grając na gitarze, przyciągał wielu młodych, obmyślał, jak do nich dotrzeć
Miałem zaszczyt spotykać Piusa XII osobiście. Byłem nawet na prywatnej audiencji. Gdy powiedziałem, że jestem z Jasnej Góry, Ojciec Święty wziął mnie za ręce i z wyraźną troską poprosił, aby mu mówić o prymasie Polski, czyli o kard. Stefanie Wyszyńskim. Okazuje się, że nasz wielki Prymas był w Watykanie znany. Potem miałem osobiste spotkania z kolejnymi papieżami
Z obrazów spowitego w półmroku kościoła i fresków z klasztornego dziedzińca moje kroki śledzi długowłosy i z brodą sięgającą kolan św. Onufry. Ten święty Kościoła katolickiego i Cerkwi prawosławnej był pustelnikiem i mam wrażenie, że od IV wieku, w którym żył, aż do dziś, nic nie zmienił ze swych zwyczajów. Wokół – żywej duszy, tylko ja i On.