Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukujesz w serwisie prasa.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Nie wszystkim wystarcza odwagi, aby uczciwie zestawiać to, co przez lata głosili, z wydarzeniami z ostatnich lat. Z tym większą uwagą trzeba odnotować to, co dzieje się w środowisku naszych, polskich, liberałów. Bo i tutaj, chociaż z trudem, ale jednak przebija się chęć krytycznej refleksji.
Od dziecka przyzwyczajani jesteśmy do robienia rachunku sumienia w rytm „odpytywanek”. Sposób prosty i skuteczny, ale – jeśli się bardziej zastanowić – również problematyczny, dwuznaczny, a czasem nawet niebezpieczny.
Jak posługiwać się sumieniem? Jak je pielęgnować i utrzymywać w stanie pełnej sprawności? Zanim włączysz, przeczytaj!
Żeby odprawić dobrą spowiedź świętą, trzeba najpierw zrobić dobry rachunek sumienia. Zwykle pomocą są nam książeczki do nabożeństwa zawierające wiele pytań dotyczących popełnianego zła
W dobrym rachunku człowiek staje przede wszystkim wobec samego Boga Ojca a nie tylko „przed tablicami dziesięciu przykazań”
Pytania, które zadaliśmy, są wzorowane na pytaniach z ankiety „Rachunek sumienia Kościoła w Polsce” (WIĘŹ 1996 nr 3). Rzecz jasna, byli tacy dziennikarze, którzy obiecali odpowiedź, lecz jej nie nadesłali. Inni zaś w ogóle milczeli. Otrzymaliśmy jednak kilkanaście różnorodnych głosów, które prezentujemy Państwu.[Red.]
Wszystko musi zacząć się od spotkania z Bogiem. Póki sobie nie uświadomię, kim tak naprawdę jest Bóg i kim jestem ja oraz co to znaczy, że nawracam się do Boga – że zwracam się do Niego, że chcę być Jemu wierny – to sakrament pokuty będzie zawsze wisiał w powietrzu.
Znawcy tematu nazywają go najszybszą drogą do świętości lub autostradą zbawienia. Ci, którzy ten cel już osiągnęli, przy zapisywaniu na multisesyjnym dysku kolejnego dnia swojego życia, nigdy o nim nie zapomnieli. Jeden z nich, św. Ignacy z Loyoli, domagał się nawet, byśmy poświęcili mu piętnaście minut naszego cennego czasu, codziennie...
Słowo „rachunek” nie nastraja optymistycznie. „Kwit z kasy”. „Wykaz rzeczy, za które trzeba zapłacić”. Na szczęście – na przekór tej definicji – „rachunek sumienia” to nie buchalteria.
Po wspaniałym przeżyciu liturgicznym, jakim było nabożeństwo rachunku sumienia polskiego chrześcijaństwa w katedrze gnieźnieńskiej, powinniśmy się teraz pokusić o rachunek sumienia gospodarki i myśli ekonomicznej - a także o wskazanie nowych możliwych dróg rozwoju