Niektórzy sądzą, że wyznanie grzechów przed kapłanem to zasadniczy element pojednania z Bogiem. Najczęściej traktowane jest przy tym jako przykry i bolesny obowiązek. Z chwilą opuszczenia kratek konfesjonału „mamy święty spokój do najbliższych świąt”. Tymczasem sakrament pojednania nie kończy się z chwilą opuszczenia konfesjonału. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że dopiero wtedy się zaczyna.
Panie Boże, widzisz, jaki jestem w tej chwili. Przyjmij mnie takiego, choć nie jestem dziełem sztuki, ale zaledwie kiczowatym obrazem. Ty, Panie, wiesz, że nawet na takim kiczu etycznym można coś dobrego wyhodować
Joasia Futyma z Jaślisk jest uczennicą I klasy LO im. M. Kopernika w Krośnie. Jej przygoda z M. Anną Kaworek zaczęła się wówczas, kiedy to Joasia przygotowywała się do XVII-ej Regionalnej Olimpiady Wiedzy o Wielkich Polakach dla gimnazjalistów w roku szkolnym 2016/2017. 12 maja 2017 r. znalazła się w gronie laureatów konkursu, wygrywając pielgrzymkę do Rzymu i innych świętych miejsc we Włoszech.
Z Rafałem Porzezińskim, dziennikarzem, rekolekcjonistą, prowadzącym warsztaty „Dwanaście kroków do wolności” rozmawia Łukasz Kaźmierczak
Wyszedłem od mojego umierającego przyjaciela w nastroju całkowicie odmiennym od tego, z jakim do niego wchodziłem. Bo oto, używając słów, które właśnie wówczas zrodziły się w mojej głowie, stałem się świadkiem „tryumfu Ducha”. Znak, 1/2007
Czy krzyż Chrystusa to najbardziej szokująca „reklama” miłości Boga do człowieka? Czy Duch Święty, zstępując na Apostołów, zainicjował „marketing szeptany” zbawienia? Czy Kościół może się reklamować? Tygodnik Powszechny, 23 listopada 2008
Z radości tamtej podróży Jana Pawła II do Polski rodzi się tajemnica ówczesnej i dzisiejszej jedności Polaków. Tygodnik Powszechny, 7 czerwca 2009
Pan Jezus jest prawdziwym człowiekiem. Skoro jednak jest On zarazem Synem Bożym, pojawia się pytanie, czy nie wynikają z tego jakieś realne konsekwencje dla Jego człowieczeństwa. Innymi słowy, czy we wszystkim jest On takim samym człowiekiem, jak my W drodze, 3/2009
Nie zasługuję, by wejść do nieba. Co nie znaczy, że nie mam się tam dobijać, choćby wypełniając odpusty. Muszę tylko pamiętać, że odpust opiera się na darze i łasce, a nie na zasługach i gwarancjach.
Człowiek wierzący, którego Panem jest Jezus, stara się rozeznawać wolę Bożą, by ją realizować. Innymi słowy, daje się poprowadzić natchnieniom Ducha Świętego, który go uzdalnia do podążania tą drogą. Przegląd Powszechny, 1/2010