Niewyspane ojcostwo
Bywały chwile, gdy przychodził mi do głowy pomysł, by zostać księdzem lub zakonnikiem. W moim przypadku był na tyle abstrakcyjny, że z wrodzonej przekory brałem go nawet pod uwagę. Nic bardziej oderwanego od rzeczywistości niż stwierdzić: „Byłbym dobrym księdzem, takim z powołania". Bycie mężem, tatą, wyobrażałem sobie znacznie rzadziej. Pewnie dlatego, że było mi dużo bliższe, niż myślałem