Z lekarzem kardiologiem Jolantą Kukuczką-Sułkowską – o tym, jak mówić o śmierci, odchodzeniu i tym, co nieuchronne – rozmawia Katarzyna Woynarowska
Z każdej strony słyszymy, że jest ich coraz mniej, że odchodzą. Jednak nie wszyscy. Za co młodzi ludzie kochają swoje parafie
Każdy, kto chciałby zatrzymać się nad przemijaniem, może bez obaw otworzyć księgę Biblii. Tysiące osób przychodzi i odchodzi z kart natchnionych pism.
„Bla loka lule uje ug Si mnie” – taki mniej więcej tekst wypowiedział kiedyś przy mnie na wieczornej modlitwie dwulatek, który z rodzicami i rodzeństwem kończył odchodzący dzień...
Czasem zostają po nich strzępy notatek, jakiś sweter lub szalik, fotel powycierany na łokciach, zdjęcie z twarzą bez rumieńca, obrączka… Zmarli wcale nie odchodzą. Oni tylko „wymykają się naszym oczom”.
O rozumieniu choroby, odchodzeniu, godności człowieka chorego, bliskości i miłości z ks. Janem Kaczkowskim – prezesem Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio, bioetykiem i doktorem teologii moralnej – rozmawia Marta Jacukiewicz
To nawrócenie rozpoczęło się od wielkiej tragedii. Córka dr. Anthony Levatino umarła na jego rękach. A krótko potem on zaczął odchodzić od procedury aborcji, która przez lata była jego chlebem powszednim.
Gdy odchodzi mąż albo żona, to pierwszym zadaniem kapłanów jest pomaganie opuszczonemu małżonkowi, by pozostał wierny przysiędze małżeńskiej. Wierność jest błogosławieństwem dla tego, kto respektuje złożoną przez siebie sakramentalną przysięgę.
Kościelny budynek w centrum wioski należy do świata, który odchodzi. Zamykane świątynie dzielą los małych sklepików czy domów kultury, które są zastępowane hipermarketami. W wielu miejscach wyczerpała się już socjalizująca rola Kościoła.