- Co daje nasza szkoła? Przede wszystkim możliwość kontaktu z podobnymi sobie młodymi, odkrycie: nie jestem sam – rozmowa z Arkadiuszem Stańczykiem, dyrektorem Zespołu Szkół Gimnazjum i Liceum Akademickie Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu
Jest nas coraz mniej. Polaków. Przyrost po kilku latach na plusie jest znowu ujemny. Ubywa nas. A połowa polskich rodzin wychowuje tylko jedno dziecko, na domiar złego, według szacunków Głównego Urzędu Statystycznego, takich rodzin będzie przybywać. Do końca 2020 roku ma ich być o 500 tys. więcej niż jest teraz. Jeśli nic się nie zmieni w 2030 roku będzie nas nieco ponad 35 milionów (teraz jest trochę ponad 38 milionów), z tego 2 miliony będą miały więcej niż 80 lat.
Wyczulonych na krzyż wiszący na szkolnych ścianach jest coraz więcej osób. To efekt lansowanej w mediach tzw. neutralności światopoglądowej. Wyczuleni na krzyż muszą być też ministranci, by umieć stanąć w jego obronie.
Najważniejszą sprawą w powołaniu katechety są głębokie przekonania religijne, przenikające jego światopogląd, zakorzenione w konsekwentnie przestrzeganej hierarchii wartości, uobecniającej się w codziennym postępowaniu.
Każdy rodzic chciałby, aby jego dziecko wyrosło nie tylko na idealnego absolwenta dobrej szkoły, ale na wspaniałego człowieka, godzącego wykonywaną pracę z pasją poznawczą.
Jestem oryginałem, niepowtarzalną istotą i muszę czym prędzej wziąć odpowiedzialność za siebie. Być sobą, akceptować siebie – to zarazem zaszczyt, duma, ale i trud!
Szkoła jest instytucją bardzo wrażliwą na wszelkie zmiany. A ostatnie lata to pasmo doświadczeń odbijających się nie tylko na poziomie nauczania, ale też na osobowości ucznia i kondycji nauczyciela. Wystarczy przypomnieć, że w tym roku tylko 74 proc. maturzystów zdało egzaminy dojrzałości
Presja ideologiczna, niestabilność programowa, napór liberalnych koncepcji pedagogicznych nie ułatwiają nauczycielowi pracy z uczniem, ani uczniowi pracy nad sobą w kształtowaniu harmonijnej osobowości, rozwijaniu talentów i dojrzewaniu do odpowiedzialności za własne życie.
Pośród całej tej katastrofy, jaką był finał mundialu, należy się cieszyć, że zwyciężył ten, który więcej wniósł do niego piłkarsko. Ironia polega na tym, że Hiszpanie grali bardziej po „holendersku” niż Holendrzy.
Mocno wpisał się w polską kulturę lat 80. XX wieku. Pieśniarz, poeta, prozaik – Jacek Kaczmarski. Dla wielu drogowskaz na pogmatwanych drogach polskiego patriotyzmu. Z początkiem XXI wieku jego gwiazda zaczęła nieco blednąć. Urodzeni w niewoli Polacy zaprzątnięci byli szukaniem miejsca w wolności. Śmierć pieśniarza-poety w 2004 r. przywróciła mu miejsce w gronie wielkich Polaków