Udowodnić, że ktoś ginie za wiarę, a nie z innych racji – nie jest łatwo. Niedziela, 18 października 2009
Spowiedź jest sakramentem, „znakiem widzialnym niewidzialnej łaski”, poprzez który człowiek uznający swoją winę nie tylko doznaje pociechy, ale dostępuje faktycznego odpuszczenia grzechów.
Z Grzegorzem Górnym dziennikarzem, publicystą, współautorem książki Tajemnice Fatimy. Największy sekret XX wieku, o tym, jak objawienia w Portugalii zmieniają bieg historii, rozmawia Łukasz Kaźmierczak
Nauczyłem się wielkiej pokory wobec życia i zawodu. Nie ukrywam, że ten proces się pogłębił w ostatnich latach w związku z moją sytuacją zdrowotną i przyjmuję z pokorą i radością to, co życie pozwala mi jeszcze przeżyć. Głos Karmelu 5/2009
W tym roku obchodzi 40-lecie swojej pracy. Aktorka wybitna i uniwersalna. Znakomita zarówno w dramacie, jak i komedii. W teatrze, a także przed kamerą. Wykonawczyni kabaretowych skeczy oraz piosenek, ale też poruszających recitali. Ostatnio wyróżniona najbardziej prestiżową aktorską nagrodą im. Aleksandra Zelwerowicza za kreację Elizabeth Costello w przedstawieniu „Koniec”. Niebawem ma wcielić się w postać śp. Marii Kaczyńskiej
15 lat temu św. Jan Paweł II zwrócił uwagę, że potencjał ukryty w sporcie sprawia, iż jest on szczególnie ważnym narzędziem integralnego rozwoju człowieka oraz czynnikiem niezwykle przydatnym w procesie budowania społeczeństwa bardziej ludzkiego. Ojciec Święty zauważył, że sport może stać się czynnikiem współtworzącym cywilizację
Głęboka noc. Nagle potworny huk zrywa cię z łóżka. Z hełmem i kamizelką gnasz do najbliższego schronu. Moździerzowy pocisk trafia zaledwie o kilka metrów od pryczy, na której śpisz. Czasem tych kilku metrów może zabraknąć. Przewodnik Katolicki, 25 listopada 2007
Powstało przed osiemdziesięciu pięciu laty i było najnowocześniejszym radiem w Europie. Zarówno pod względem technicznym, jak i merytorycznym. Do czasu II wojny światowej miało ponad milion słuchaczy. Wojna przerwała ten dynamiczny rozwój. I już nigdy Polskie Radio nie powróciło do lat tamtej świetności. Niedziela, 21 lutego 2010
Ich dojrzewanie polityczne nastąpiło dopiero na ulicy. Kiedy czerwcowego czwartku 1956 r. wychodzili z zakładów na manifestację, dokuczała im tylko bieda i niewolnicze warunki pracy. Nie widzieli więc nic złego w tym, że idą upomnieć się o swoje. Nie sądzili, że partia robotnicza będzie strzelać do robotników. Tego czwartkowego dnia zginęło ponad pięćdziesiąt ludzi. W tym kilkanaścioro dzieci
O smutnym losie cichych bohaterów, nieustannym zapotrzebowaniu na poezję patriotyczną, prawdę słowa i treści „bogoojczyźniane” z Katarzyną Łaniewską rozmawia Wiesława Lewandowska