Halo, halo, tu Polskie Radio!

Powstało przed osiemdziesięciu pięciu laty i było najnowocześniejszym radiem w Europie. Zarówno pod względem technicznym, jak i merytorycznym. Do czasu II wojny światowej miało ponad milion słuchaczy. Wojna przerwała ten dynamiczny rozwój. I już nigdy Polskie Radio nie powróciło do lat tamtej świetności. Niedziela, 21 lutego 2010



Roman Rudniewski w 1939 r. na łamach tygodnika „Antena” tak wspominał pierwsze studio Polskiego Radia: „Nasz pierwszy mikrofon był brzydki i pokraczny, owinięty we flanelę i zawieszony na gumowych poduszkach. Zbliżaliśmy się do niego z dużym niepokojem, gdyż był ogromnie «nerwowy».(…) Studio przypominało lożę masońską. Ściany i sufit studia wybite były grubą i mocno sfałdowaną materią, podłoga wyłożona grubym dywanem, okna szczelnie przysłonięte. Wewnątrz panował stały półmrok, powiększając nastrój tajemniczości” (wg. portalu internetowego „85 lat Polskiego Radia – kalendarium”). Ale te spartańskie warunki nie trwały długo. Niebawem Polskie Radio miało najnowocześniejsze studia w Europie. Blisko dziesięć rozgłośni regionalnych i największą w Europie stację nadawczą, która emitowała program na odległość 4 tys. kilometrów.

Początki

Polscy technicy i naukowcy byli w stanie uruchomić radio w kraju wraz z odzyskaniem niepodległości. Rząd jednak uznał, że są sprawy o wiele ważniejsze niż radio. Jego organizowaniu sprzeciwiało się także wojsko, wykorzystując fale radiowe dla własnych celów. Już wcześniej bowiem radio było eksploatowane: w czasie Bitwy Warszawskiej w 1920 r. do zagłuszania rozkazów Sowietów; podczas walk na przedpolach stolicy zagłuszano rozkazy wroga, nadając m.in. przez blisko dwie doby… Pismo Święte.

Ogromny wkład w rozwój polskiej radiofonii mieli nie tylko naukowcy, ale i amatorzy działający w Polskim Towarzystwie Radiotechnicznym (PTR), m.in. Roman Rudniewski, Felicjan Kraśnicki, Józef Plebański. A także profesor Politechniki Warszawskiej Janusz Groszkowski. Ich uporowi zawdzięczamy to, że Polskie Radio stało się w krótkim czasie od uruchomienia jednym z najnowocześniejszych. Zaś Wilhelmowi Rotkiewiczowi to, że skonstruowany przez niego tani radioodbiornik „Detefon” pozwolił na słuchanie radia nie tylko zamożnym.

Lata sukcesów

Wraz z powstawaniem radia regulowane były też kwestie prawne. Koncesje przyznawano zarówno na nadawanie, jak i na słuchanie audycji radiowych. Abonament kosztował kilka złotych miesięcznie. Zaś unikanie opłaty narażało na poważne konsekwencje. Przekonał się o tym właściciel piekarni „Warszawianka”, który nie zamierzał płacić abonamentu. Sąd w 1926 r. skazał go na bardzo wysoką grzywnę – 500 zł z zamianą na dwa miesiące aresztu. Jako początek Polskiego Radia w historiografii przyjęto datę: 1 lutego 1925 r. Tego dnia bowiem został wyemitowany pierwszy program audycji radiowej przez pasjonatów z PTR. Początkowo było to przedsięwzięcie eksperymentalne.

Dopiero kilka miesięcy później powstała spółka Polskie Radio, która otrzymała koncesję na nadawanie na terenie całego kraju. I rozpoczęła emisję. Ale stały, już opracowany program radiowy nadawano dopiero od kwietnia 1926 r. Rychło rozpoczęto też transmisje radiowe. Pierwsza była transmisja z posiedzenia Sejmu i Senatu. A już 11 listopada, w trakcie obchodów Święta Niepodległości, transmitowano z Belwederu przemówienie Józefa Piłsudskiego. Następnego zaś roku przeprowadzono kilkugodzinną transmisję z uroczystości sprowadzenia prochów Juliusza Słowackiego.

Zresztą, od tego czasu bez transmisji nie obyło się żadne wielkie wydarzenie rangi państwowej – z dziedziny polityki, nauki czy kultury. Jak choćby wydarzenie historyczne, jakim był koncert Ignacego Jana Paderewskiego, transmitowany z francuskiego Teatru Champs Élysées. Wszystkie programy radiowe szły na żywo. Dopiero w latach 30. XX wieku dziesięć procent materiału dźwiękowego nagrywano „na miękkie płyty” bądź „stalowe druty”.




«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...