Co czuła w swym sercu Jane, widząc po raz pierwszy po piętnastu latach swoje ukochane dziecko i nie mogąc mu się rzucić w ramiona? Jakże cierpiała na duszy nie mogąc jej powiedzieć: „Ja jestem twoją matką!”. Prawo jej tego zabraniało. Jedynie córka po ukończeniu dwudziestu jeden lat życia, mogłaby, jeśli zechce, poszukiwać swojej biologicznej matki! Pozostało jej więc spotkać się z córką jakby „przypadkowo”, bez wzajemnego rozpoznania.
Zwieranie szyków, trzymanie karnych oddziałów pod strachem, nieustanne wyszukiwanie wrogów nic nie da. Księża muszą odnaleźć realne życie.
Przed wojną był znanym polskim komunistą. Porzucił ideologię, gdy tylko spostrzegł, że oparta jest na fałszywych założeniach – na kłamstwie, mówiąc wprost – którego tragiczną, ale przecież logiczną konsekwencją był stalinowski terror, oficjalnie przedstawiany jako wprowadzanie raju na ziemi. Głos ojca Pio, 53/2008
Uczciwe i odważne zachowanie jest dla większości ludzi bardzo trudne. Nieuczciwość pomaga ludziom w szybkim dojściu do wielkiego bogactwa, utrudnia natomiast dojście do Boga. Bóg, objawiający się na kartach Biblii, wymaga od człowieka uczciwości, pieniądz zaś naraża często na nieuczciwość. Zeszyty Karmelitańskie, 1/2009
Z Dominikiem Tarczyńskim, reżyserem filmu „Kolumbia. Świadectwo dla świata”, który to film jest manifestem wiary katolickich Kolumbijczyków i zdobywcą I nagrody na Międzynarodowym Katolickim Festiwalu Filmów i Multimediów Niepokalanów 2011 rozmawia Michał Wnęk.
Któż nie zna tej historii. „Było bardzo zimno; śnieg padał i zaczynało się już ściemniać; był to ostatni dzień w roku, wigilia Nowego Roku. W tym chłodzie i w tej ciemności szła ulicami biedna dziewczynka z gołą głową i boso; miała wprawdzie trzewiki na nogach, kiedy wychodziła z domu, ale co to znaczyło! To były bardzo duże trzewiki
10 lutego 2012 r., kiedy akurat wybieraliśmy się wraz z harcerzami 58. Szczepu ZHR oraz bp. Markiem Solarczykiem na doroczne obchody Światowego Dnia Chorego w Szpitalu Dziecięcym im. prof. Bogdanowicza przy ul. Niekłańskiej w Warszawie, nadeszła tragiczna wiadomość o śmierci druha Kamila Kulczyckiego
Książę, dominikanin, powstaniec warszawski i błogosławiony męczennik w jednym życiorysie. Ojciec Michał „z tych” Czartoryskich.
Panie Boże, widzisz, jaki jestem w tej chwili. Przyjmij mnie takiego, choć nie jestem dziełem sztuki, ale zaledwie kiczowatym obrazem. Ty, Panie, wiesz, że nawet na takim kiczu etycznym można coś dobrego wyhodować
Uroku Śląskowi przydają bowiem Ślązacy. I tak to już jest, że po bliższym spotkaniu ze Śląskiem albo się go kocha, albo nie chce mieć z nim nic wspólnego... Niedziela, 29 listopada 2009