Region żywiecki był wówczas opanowany przez endecję. Poglądy antysemickie szerzyły się za pośrednictwem bractw hallerczykowskich. Z racji ciężkiej sytuacji miejscowej ludności znajdowały podatny grunt: głoszono, że jedną z przyczyn biedy są Żydzi. Znak, 12/2009
Trzeba ćwiczyć głowę, żeby się nie dać. To jest ogromnie ważne, żeby się nie dać starości. Trzeba się śmiać z własnego lęku.
W sporach o formę liturgii Mszy nie chodzi o język, o szaty liturgiczne, o to, w którą stronę zwrócony jest kapłan, ale o pewną koncepcję człowieka, Kościoła, Ofiary Chrystusa, o formację duchową chrześcijan. List, 1/2009
Z Kościołem jest jak z domem – mamy w nim dorosnąć, żeby potem z niego wyjść. Nie można siedzieć w Kościele cały czas, jak przy mamusi, trzeba w końcu zacząć dorosłe życie. Z Kościoła trzeba wyjść.
Gdyby żył, miałby dzisiaj 67 lat. Ale nie żyje. Równo 30 lat temu został zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Dziś błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko jest już postacią historyczną. Pamięć o nim i o jego śmierci jest jednak warunkiem trwania naszych narodowych dziejów. Niezależnie od światopoglądu i wyznawanej religii
„Czy ksiądz z tego wyjdzie” – pytają. „Nie wiem, raczej nie” – odpowiadam. Ale mówię też: „Jestem otwarty na cud”. Popiełuszce też mówię: „Jak mnie w to wpakowałeś, to mnie teraz z tego wyciągnij”. Z ks. Janem Kaczkowskim rozmawia Przemysław Wilczyński
Powiedzieli Bogu „tak” i pozwolili Mu poprowadzić się drogami, które mogą wydawać się szalone. Żyjąc wśród ubogich i pogubionych, odkrywają wraz z nimi czym jest Boże miłosierdzie.
Mniej martwiłbym się o wierzących i niepraktykujących, a bardziej o tych praktykujących, co do których zachodzi obawa, że owszem praktykują, ale wbrew ich gorącym zapewnieniom, nie wierzą.
Jeśli Chrystus jest Bogiem, to czy pozostaje w Nim jeszcze miejsce na zwykłe człowieczeństwo, od przestrzenno-czasowych ograniczeń poczynając, przez podatność na zmęczenie, pragnienie czy głód, na niestałości emocjonalnej i nieustannym wystawieniu na pokusy kończąc? List, 11/2007
Na „witaminy” recepty nie trzeba. Można je znaleźć w każdej książce flamandzkiego kapłana, Phila Bosmansa. Ich autor nie przypuszczał, że będą wzmacniały ludzkie serca na wszystkich kontynentach. Wydane w 10 milionach egzemplarzy i przetłumaczone na 24 języki, nadal są cennym i poszukiwanym medykamentem.