Nie dość, że w kraju szaleje grypa – świńska i sezonowa – i z powodu grypy dochodzi do zgonów. Nie dość, że część szpitali już dawno wyczerpała limity świadczeń medycznych zawartych w kontraktach z Narodowym Funduszem Zdrowia i może przyjmować pacjentów wyłącznie w sytuacji zagrożenia życia. Niedziela, 6 grudnia 2009
Uważa, że wyraża przekonania większości narodu. Nie uznaje władz obecnych. Uważa się za przedstawiciela 24 miljonów Polaków, którzy nie zgadzają się z obecną rzeczywistością i modlą się o wolność – zapisał w sierpniu 1949 r. funkcjonariusz komunistycznej bezpieki.
Święta w wersji marketingowej trwają już na dobre od początku listopada. I na dobre opanowały wyobraźnię konsumentów. Tygodnik Powszechny, 6 grudnia 2009
Niezależnie od przebiegu kolejnych Światowych Dni Młodzieży już dziś można spodziewać się, że będą one wyjątkowe. Sama tylko lokalizacja i termin panamskiego spotkania zapewni temu wydarzeniu trwałe miejsce w historii.
Jeśli niedziela jest w naszym kraju dniem, można powiedzieć, w miarę szanowanym, to warto chyba zastanowić się nad pogłębieniem więzi z Bogiem poprzez – jeśli to możliwe – korzystanie z daru Eucharystii przynajmniej raz w tygodniu. Dziś coraz więcej ludzi woli zaciszne bycie w świątyni od spektakularnych celebracji
Rok 2008 wyniósł Chiny na czołówki gazet z różnych powodów. Od krwawego stłumienia zamieszek w Lhasie, poprzez trzęsienie ziemi w Syczuanie, aż po pekińskie igrzyska olimpijskie. Czy stanie się cezurą w procesie tworzenia nowego światowego mocarstwa? Znak, 7-8/2008
Z badań wynika, że Polacy lubią być podglądani. Ponad 60 proc. spośród rodaków objętych badaniami opowiedziało się za zwiększeniem liczby kamer w szeroko rozumianej przestrzeni publicznej. Czy wkrótce dogonimy Wielką Brytanię, w której funkcjonują już ponad 4 mln kamer, a statystyczny londyńczyk filmowany jest 400 razy dziennie?
Środa, 30 maja 2001 r. Dzień jak co dzień, jednak nie dla rodziny państwa Kidawów z Częstochowy. Tego dnia ich 11-letnia córka Kasia uległa wypadkowi samochodowemu. Rokowania były jednoznaczne. „Nie macie Państwo już dziecka, szykujcie się na najgorsze” – usłyszeli w szpitalu
Dziś, na progu drugiej dekady wieku dwudziestego pierwszego, można jednak odnieść wrażenie, że historia kina zatoczyła koło, by powrócić do jego bulwarowej postaci, że ludyczna funkcja filmu stała się znowu pierwszoplanowa.
Czy Państwo Środka – Zhongguo, jak nazywają się po chińsku Chiny – zajmie w gospodarce świata miejsce centralne? Czy przejmie pozycję, jaką zajmują obecnie Stany Zjednoczone i Unia Europejska, a świat okaże się zależny od azjatyckiej potęgi ekonomicznej? Przegląd Powszechny, 1/2009