To stare polskie powiedzenie doskonale wpisuje się w historię budowy Świątyni Opatrzności Bożej. Nie udało się w I Rzeczypospolitej, nie udało się w II RP, dopiero po 225 latach idea narodowego wotum zostaje zrealizowana
Mazurskie jeziora, nasze dobro narodowe, kandydat na finałowej liście do miana cudu świata, giną na naszych oczach. Ich piękno przyciąga tysiące żeglarzy, dla których nikt nie przygotował odpowiedniego zaplecza sanitarnego. Przewodnik Katolicki, 30 sierpnia 2009
Jedno dziecko udało mi się wybronić przed „dobrodziejstwami” reformy oświaty. Teraz Ministerstwo Edukacji Narodowej wyciąga łapy po moją młodszą córkę. W założeniach resortu stanie się ona za rok sześciolatkiem podlegającym obowiązkowi wcześniejszej edukacji szkolnej.
W kwietniu br. w Polskiej Akademii Nauk odbyła się konferencja na temat wychowania seksualnego przedszkolaków. Konferencję przygotowały dwa ministerstwa – Zdrowia i Edukacji Narodowej oraz agenda ONZ ds. Rozwoju i polskie Biuro Światowej Organizacji Zdrowia (WHO)
Największym problemem jest to, że zdajemy się być społeczeństwem, które nie pamięta, albo nie chce pamiętać, jak wielki wysiłek, ile heroizmu ma za sobą polska wspólnota narodowa, licząc nie tylko od 1980, ale od 1918 r...
Z jego redakcją nie ma co zwlekać. Katechizm narodowy postawi przed nami najważniejsze pytania: co to znaczy wierzyć „tu i teraz”? Jak wiarę inteligentnie wzbudzać? Z czym mamy największe problemy? Tygodnik Powszechny, 17 stycznia 2010
Niezwykłe działania braci Cyryla i Metodego, wyprzedzające o wieki postanowienia Soboru Watykańskiego II w zakresie zmian w liturgii rzymskiej (m.in. dopuszczenie do stosowania w liturgii języków narodowych – w większości obszarów szybko zajęły one miejsce łaciny...
Zwiedzanie Świątyni Opatrzności Bożej będzie stanowić doskonałą szkołę patriotyzmu. Wymiary narodowy i religijny będą się tu przeplatać, wzajemnie przenikać. A przy okazji będą pokazywać naszą historię jako cząstkę dziejów chrześcijańskiej Europy. Niedziela, 1 czerwca 2008
Podobno tą potrawą karmił swoje wojska Aleksander Wielki podczas długich eskapad do Indii. Od tamtych zamierzchłych czasów płow, będący dalekim odpowiednikiem polskiego bigosu, to narodowa potrawa wszystkich plemion środkowej Azji, zwłaszcza Uzbeków. Po prostu osz, czyli posiłek.