Himalaje cierpienia

Przewodnik Katolicki 19/2015 Przewodnik Katolicki 19/2015

Zdjęcia zniszczonego przez trzęsienie ziemi Nepalu wbijają w fotel. Odbudowa jednego z najbiedniejszych państw świata potrwa dziesiątki lat.

 

Paradoksalnie, właściwie jedynymi bardziej cywilizowanymi regionami Nepalu są te, które znajdują się u podnóża trudno dostępnych Himalajów, gdzie mieszkają Szerpowie. Tam znajduje się centrum światowego himalaizmu oraz zagranicznego ruchu turystycznego, zatem i pomoc międzynarodowa od dawna jest kierowana głównie w te okolice. Dzięki temu w Himalajach niemal w każdej wsi jest już szkoła, pojawiają się małe elektrownie, budynki socjalne, służba zdrowia, internet. Jak jednak zaznacza Bartłomiej Wróblewski, Szerpowie nie są grupą reprezentatywną, ponieważ jak na tamtejsze warunki są ludźmi bardzo majętnymi: przeciętny dochód roczny w Nepalu to około700 dolarów na osobę, natomiast Szerpa w czasie jednej wyprawy wysokogórskiej może jako przewodnik i tragarz zarobić nawet kilka tysięcy dolarów.

Poza Himalajami istnieją jednak w Nepalu ogromne obszary znajdujące się poza głównymi szlakami komunikacyjnymi, gdzie nadal jest wiele miejsc jakby żywcem przeniesionych sprzed kilku wieków, bez jakichkolwiek śladów ożywienia gospodarczego czy cywilizacyjnego. I to właśnie te najbiedniejsze regiony kraju najbardziej ucierpiały na skutek niedawnego trzęsienia ziemi.

Ucieczka spod Everestu

Dziś już wiadomo, że liczenie strat, jakie spowodował śmiercionośny kataklizm, nie będzie ani proste ani tym bardziej szybkie. Podobnie jak szacowanie ofiar w ludziach. Ostrożne szacunki mówią o 10 tys. osób, ale to nadal może być za mało wobec rzeczywistej skali tragedii. Dużo za mało. Z kolei robione „na kolanie” przez ekonomistów wyliczenia wskazują, że trzęsienie ziemi może kosztować biedny Nepal nawet jedną czwartą rocznego PKB. Zniszczeniu uległy bowiem nie tylko budynki, ale także drogi i infrastruktura, których i tak nie było w tym kraju za dużo. Na dodatek epicentrum wstrząsów znajdowało się w najciekawszych regionach turystycznych, a przecież to właśnie turystyka stanowi jedno z najważniejszych źródeł dochodu kraju. Mówi się nawet, że Nepal jest wręcz uzależniony od turystyki. Najbardziej dotkniętymi przez kataklizm miastami są Katmandu, Lalitpur oraz historyczne miasta Bhaktapur i Patan.Bhaktapur. W Katmandu, gdzie szkody objęły około 20 proc. miasta, zniszczone zostały najcenniejsze zabytki wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, m.in. słynna stołeczna starówka Durbar Square z historycznymi hinduistycznymi świątyniami, na czele z unikatową Świątynią Małp.

Do tego doszła tragiczna lawina w masywie najwyższej góry świata – Mount Everestu, która spowodowała śmierć co najmniej 18 osób. Jak wskazuje Bartłomiej Wróblewski, w przypadku turystyki górskiej w Nepalu mamy do czynienia z trwająca od kilku lat  prawdziwą seria złych wiadomości. Zaczęło się od 2013 r., kiedy grupa Szerpów pobiła kilku zachodnich wspinaczy w pobliżu obozu II na Evereście. Rok później w lawinie na lodowcu Khumbu zginęło 16 Szerpów. Teraz lawina spadła bezpośrednio na Base Camp pod Everestem – ten sam obóz, w którym przez półtorej miesiąca mieszkał poznański podróżnik.

– Lawiny wokół obozu się zdarzają, ale są nieduże, i nie stwarzają niebezpieczeństwa dla samego Base Campu. Ja w każdym razie nie słyszałem, żeby kiedykolwiek wcześniej zasypało obóz główny na Evereście. Tego nikt się  nie spodziewał – mówi Wróblewski. Wszystkie te wydarzenia spowodują więc zapewne dalsze pustoszenie nepalskich szlaków, tym bardziej że już w tym roku część turystów  przeniosła się z Nepalu do Chin. Tymczasem pieniądze z himalaizmu są potrzebne dziś Nepalowi jak nigdy przedtem, bo odbudowa kraju pochłonie z całą pewnością dziesiątki miliardów dolarów.

Ogromnym problemem jest także dystrybucja pomocy międzynarodowej. A do tej pory bywało z tym nie najlepiej. Nepalskie władze są słabe, skorumpowane, więc środki pomocowe z zagranicy były częściowo rozkradane, marnotrawione, albo trafiały nie tam gdzie trzeba. O miejscowych trudnościach przekonał się sam Bartłomiej Wróblewski, który wraz z Fundacją Redemptoris Missio próbuje od wielu miesięcy, na razie bezskutecznie, doprowadzić do rozpoczęcia budowy szkoły i izby położnej w Ilamie – jednym z najbiedniejszych regionów kraju leżącym w pobliżu granicy z Indiami.

Mimo to międzynarodowa pomoc humanitarna – począwszy od namiotów, a skończywszy na śmigłowcach – jest w tej chwili dla Nepalczyków jedynym ratunkiem. Nie chodzi już nawet o poprawy warunków bytu, ale wprost o przeżycie. I tak będzie jeszcze bardzo, bardzo długo.

Zbiórkę środków na pomoc ofiarom trzęsienia ziemi w Nepalu  prowadzi Caritas Polska. Pieniądze można wpłacać na konto Caritas Polska z dopiskiem NEPAL; Bank PKO BP S.A. 70 1020 1013 0000 0102 0002 6526 lub Bank Millennium S.A. 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384. Wsparcie ofiarom kataklizmu można okazać również, wysyłając SMS charytatywny z hasłem POMAGAM na numer 72052 (koszt 2,64 zł z VAT).

 

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...