Wszyscy są zgodni co do tego, że młodzi ludzie nie powinni pić alkoholu, palić papierosów czy brać narkotyków. Seks nastolatków cieszy się jednak cichym przyzwoleniem coraz większej rzeszy dorosłych. Do młodych „puszcza się oko”, mówiąc: róbcie to, byle z zabezpieczeniem. Przewodnik Katolicki, 18 lutego 2007
Efekt? Jak wynika z ankiet wypełnionych przez dyrektorów polskich szkół na polecenie MEN, liczba ciężarnych uczennic wzrasta. Ankiety wykazały, że w roku szkolnym 2004/2005 w polskich szkołach było 4908 uczennic w ciąży. Rok później liczba ta wzrosła już do 6410. Najwięcej ciąż odnotowano w grupie dziewcząt w wieku między 16-18 lat (3515 ciąż w roku szkolnym 2004/2005 i 4461 ciąż w 2005/2006). Szczególnym problemem są ciąże najmłodszych uczennic w wieku 12-15 lat. W obu latach szkolnych było ich 320. Zachodzi podejrzenie, że zwłaszcza w tej grupie wiekowej wiele ciąż było wynikiem przestępstwa, np. kazirodztwa czy pedofilii.
Młodociane matki bardzo często pochodzą ze środowisk zaniedbanych, gdzie nadużywa się alkoholu, rodziny są rozbite, a bezrobocie przechodzi z pokolenia na pokolenie. Młodzi rodzice często porzucają szkołę, by móc zapewnić rodzinie utrzymanie i później już nie uzupełniają wykształcenia. Z badań socjologicznych wynika, że nastolatki, które urodziły dziecko przed 17. rokiem życia, bardzo często ponownie zachodzą w ciążę przed ukończeniem 19 lat.
Nie trzeba grozić palcem
– Młodzież nie odbiera dziś wystarczająco czytelnego przekazu, że nastoletni człowiek nie powinien, współżyć płciowo, bo nie jest do tego jeszcze w pełni dojrzały, także emocjonalnie i społecznie. Oczywiście wcale nie chodzi o to, by moralizować i grozić dzieciom palcem. Trzeba umieć w zachęcający sposób, rzeczowo przedstawić wszystkie argumenty – mówi Grażyna Węglarczyk z Małopolskiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli w Krakowie. – Są programy promujące abstynencję seksualną nastolatków. Brakuje jednak ich realizatorów, bo nie wszyscy nauczyciele są przekonani o ich potrzebie. Również nie do końca czują się przygotowani, by rozmawiać z młodzieżą na te tematy. Często obawiają się także, że zostaną odebrani przez młodzież jako restrykcyjni czy zacofani.
Antykoncepcja zachęca
W wielu środowiskach jedynym środkiem zapobiegającym przedwczesnej ciąży czy chorobom przenoszonym drogą płciową stało się zawołanie „używajcie prezerwatyw”. Takie podejście już na starcie uczy traktować kontakt fizyczny instrumentalnie i wręcz zachęca do uprawiania seksu. Oswaja nastolatków z myślą, że już mogą to robić. Wielu młodych ludzi zaczyna współżyć bardzo spontanicznie, pod wpływem chwili, np. na wakacjach, po dyskotece czy na prywatce. Wkładają w to dużo emocji, które często wykluczają racjonalne myślenie. Wielu też nie potrafi powiedzieć „nie”. „Troskliwi” dorośli zachęcają więc młode dziewczyny do stosowania doustnych środków antykoncepcyjnych. – To błąd – mówi dr Tomasz Dmochowski, ginekolog z Poznania. – Abstrahując od religijnego wymiaru problemu, trzeba powiedzieć, że nie nadają się one dla bardzo młodych dziewcząt, bo ich dojrzewanie hormonalne jeszcze się nie zakończyło. W Polsce średni wiek, w jakim dziewczęta zaczynają miesiączkować, to 12-13 lat, jednak nie jest to jeszcze oznaką pełnej dojrzałości płciowej. Ta następuje dopiero po trzech, czterech latach, a czasami później. Podanie doustnej antykoncepcji młodym dziewczętom może u nich wywołać wiele komplikacji.
«« | « |
1
|
2
|
3
|
4
|
»
|
»»