Wiara pomogła mi w trudnych chwilach – mówi Krzysztof Ziemiec, prowadzący „Wiadomości” w telewizyjnej „Jedynce”. Przewodnik Katolicki, 10 stycznia 2010
Jak to jest być osobą wierzącą w mediach?
- Na pewno nie jest łatwo. Generalnie wielu ludzi wyobraża sobie, że w mediach pracują ludzie pozbawieni moralności. Że osoby pojawiające się na szklanym ekranie to tylko skaczą z kwiatka na kwiatek, imprezują, zarabiają kupę forsy. To jest obraz fałszywy, który nie odpowiada rzeczywistości.
Bardzo mocno jednak utrwalił się on w głowach ludzi. Dlatego w świecie nie tylko mediów, ale też całego szeroko pojętego show biznesu ludzie mają duży problem z przyznawaniem się do tego iż są osobami wierzącymi, przywiązanymi do tradycyjnych wartości. Boją się, że zostaną przez środowisko uznani za osoby nienowoczesne, niepasujące do tego świata.
Miał Pan z powodu swojej religijności jakieś kłopoty? Wiara może przeszkadzać w robieniu kariery?
- Nigdy nie miałem problemów z przyznawaniem się do tego, że jestem osobom wierzącą ale też nigdy nie starałem się tym przesadnie epatować. W końcu każdy ma prawo do swojego własnego wyboru, jak chce żyć i ja nie mogę innych na siłę nawracać.
Czy wiara może przeszkadzać w robieniu kariery? Czasami rzeczywiście tak może się zdarzyć. Są takie sytuacje kiedy bycie osobom wierzącą utrudnia funkcjonowanie w zespole. Na przykład wszyscy w redakcji idą na wódkę, a ja nie idę, bo jest Wielki Post, a ja w poście staram się nie pić alkoholu.
Jednak uważam, że jeśli ktoś jest naprawdę dobry w tym co robi, to niezależnie od tego typu sytuacji może zrobić karierę, nie rezygnując przy tym ze swojej wiary czy przekonań.
Z drugiej strony od osoby wierzącej wymaga się więcej. Ludzie patrzą uważniej, jak tak osoba żyje i czy jest to zgodne z zasadami i wartościami, które wyznaje. Na przykład jeśli mówię, że rodzina ma dla mnie szczególne znaczenie to czy rzeczywiście o nią dbam czy też mam np. jakąś kochankę na boku.
To może lepiej się do tej wiary zbyt głośno nie przyznawać?
- Generalnie atmosfera w dzisiejszym świecie też nie jest zbyt sprzyjająca dla osób wierzących. Wystarczy przypomnieć ostatnią walkę wokół krzyży. Próby wprowadzania zakazów, by wisiały one w szkołach i innych instytucjach publicznych. To pokazuje, że zbyt wyraźne manifestowanie swojej religijności nie jest w dzisiejszym świecie dobrze widziane.
Myślę jednak, że właśnie takie historia jak walka z krzyżem mogą sprawić, że ta sytuacja się nieco zmieni i ludzie zaczną odważniej przyznawać się do swojej wiary i przekonań. I myślę, że coraz więcej osób zaczyna tak reagować.
Wiele osób uważa, że dziennikarz, a zwłaszcza prezenter telewizyjny, powinien być „przezroczysty” i nigdy nie ujawniać swoich własnych sympatii czy przekonań.
- To prawda. Rzeczywiście to jest ideał, do którego powinno się dążyć będąc na wizji. Życie pokazuje jednak, że większość prezenterów i dziennikarzy, np. ze stacji komercyjnych, nie kryje się ze swoimi poglądami. Uważam jednak, że na telewizji publicznej powinien spoczywać szczególny obowiązek zachowania obiektywizmu, zwłaszcza jeśli dotyczy to np. polityki. Są jednak takie prawdy, które są ponad tym jak np. wspomniane już Boże Narodzenie czy polska racja stanu. W sytuacjach kiedy się te sprawy porusza na wizji trudno prezenterowi ukryć emocje czy swój stosunek do nich i moim zdaniem nie ma w tym nic złego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.