Pieśń o narodzeniu Pańskim (Bóg się rodzi) jest jedną z najbardziej znanych i lubianych polskich kolęd. Powstała ona w XVIII w. i wyszła spod pióra Franciszka Karpińskiego, jednego z najlepszych pisarzy doby oświecenia. Posłaniec, 12/2006
Bóg się rodzi, moc truchleje;
Pan niebiosów obnażony;
Ogień krzepnie, blask ciemnieje;
Ma granice – nieskończony,
Wzgardzony – okryty chwałą,
Śmiertelny – Król nad wiekami!...
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami.
Cóż masz, Niebo, nad ziemiany?
Bóg porzucił szczęście twoje,
Wszedł między lud ukochany,
Dzieląc z nim trudy i znoje.
Niemało cierpiał, niemało,
Żeśmy byli winni sami.
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami.
W nędznej szopie urodzony,
Żłób Mu za kolebkę dano!
Cóż jest, czym był otoczony?
Bydło, pasterze i siano.
Ubodzy, was to spotkało
Witać Go przed bogaczami!
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami.
Potem i króle widziani
Cisną się między prostotą,
Niosąc dary Panu w dani:
Mirrę, kadzidło i złoto.
Bóstwo to razem zmieszało
Z wieśniaczymi ofiarami!...
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami.
Podnieś rękę, Boże Dziecię!
Błogosław ojczyznę miłą,
W dobrych radach, w dobrym bycie,
Wspieraj jej siłę swą siłą,
Dom nasz i majętność całą,
I Twoje wioski z miastami.
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami.
***
Katarzyna Jasińska – filozof (absolwentka Wyższej Szkoły Filozoficzno-Pedagogicznej “Ignatianum” w Krakowie ), studentka polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Interesuje się antropologią, środkami masowego przekazu i fotografią.