W obronie życia

Rozsądny kompromis zajmuje ważne miejsce w rozwiązywaniu spornych kwestii. Nie można jednak w wir rozsądnych kompromisów wciągać najwyższych , absolutnych i niezmiennych wartości moralnych. W takim układzie również rozsądny kompromis zmienia się w znaną z piosenki zabawę marynarza, co to z diabłem o swą duszę w karty grał. Posłaniec, 5/2007




Na pierwszym miejscu wielką w tej sprawie rolę odgrywa niewątpliwy postęp nauk biologiczno-medycznych, które umożliwiają w ramach diagnostyki prenatalnej wykrywanie anomalii rozwojowych w najwcześniejszych stadiach ludzkiego życia, a więc jeszcze przed implantacją, a tym bardziej w stadiach późniejszych. Możliwości te nie ograniczają się jednak tylko do rozwojowych dewiacji tych istot. Rozciągają się one również na praktykę stosowania odpowiednich środków zaradczych. Jeżeli we współczesnych warunkach tego stanu rzeczy wszelkich tych, z czysto technicznego punktu widzenia możliwych działań medycznych nie podda się normującej mocy, niedwuznacznie określonej zasadzie, że również istoty dotknięte tymi anomaliami, mimo tych anomalii partycypują w moralnej wartości ludzkiego życia, w takim razie nic nie stanie na przeszkodzie, aby w imię jakichkolwiek racji utylitarnych uznać za dopuszczalne, zarówno z moralnego, jak i prawnego punktu widzenia wszelkie ingerencje medyczne, łącznie z fizycznym ich wyniszczeniem. Nie można również zamykać oczu na legislacyjne reglamentacje już dokonane, które otwierają wrota dla dalszych w tym kierunku, moralnie nagannych, a dla ludzkiego życia coraz bardziej degradujących je innowacji. Nie dzieje się to też w wyniku spontanicznych, nie inspirowanych odpowiednią ideologią społecznych inicjatyw. Decydującą rolę odgrywają w tych procesach materialistyczno-relatywistyczne pojmowanie ludzkiego życia, mocą którego status społecznie chronionego dobra przyznaje się temu życiu na podstawie wtórnych do aktu poczęcia i zewnętrznych mu wydarzeń, jak np. fakt urodzenia, bądź werdyktów określonych gremiów społecznych, np. akceptacji ze strony społecznego środowiska, szerzej wymienionych i naświetlonych przeze mnie w pracy "Za czy przeciw życiu" (Kraków-Warszawa 1992, s. 18-22).

Tego typu poglądy szczególnie w atmosferze szerokiego upowszechnienia się pozytywizmu prawnego w ideologii współczesnego polskiego świata prawniczego znajdą łatwe zastosowanie w praktycznych uzasadnieniach możliwości uśmiercania poczętego życia w pierwszych stadiach jego zaistnienia. Szczególnie zaś sprzyjającą dla takich praktyk okolicznością jest nieszczęsna kondycja poczętego życia od pierwszych chwil jego istnienia, dotkniętych głębokimi organicznymi defektami. W kontekście zachwianej ideologicznej równowagi nie tylko potocznych opinii społeczeństwa, ale również pewnych kręgów jego intelektualnych elit, niedoprecyzowany artykuł 38. Konstytucji może się stać przysłowiowym mieczem Damoklesa, zwisającym przede wszystkim nad najsłabszymi istotami ludzkimi.

Ostatnią kwestią w omawianej sprawie dopełnienia 38 artykułu Konstytucji za pomocą klauzuli “od poczęcia do naturalnej śmierci” jest ocena stanowiska, które rozgorzały około tego artykułu spór chciałoby zażegnać na drodze jakiegoś rozsądnego kompromisu.
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...