Bolesne dni godzina po godzinie... 23 września 1968 w San Giovanni Rotondo

Ta kronika była pisana fragmentami w dramatycznych dniach od 23 do 27 września 1968 roku. Ból ściskał nam serce, jednak czuliśmy, że szybko musimy utrwalić na papierze owe obrazy i doznania. Był to fakt historyczny zbyt znaczący, by nie zachować możliwie jak największej liczby szczegółów. Głos ojca Pio, 53/2008



Wchodzę na pierwsze piętro. W sali św. Franciszka spotykam, siedzące na marmurowych ławeczkach, niektóre córki duchowe Ojca Pio, m.in. Cleonice Morcaldi, Tinę Bellone i Idę Lucibelli. Są pogrążone w bólu. Jeden z żandarmów trzyma straż za zamkniętymi szklanymi drzwiami. Przedstawiam się mu. Oddala się, by za chwilę powrócić z jednym z ojców, który gestem zaprasza mnie do wejścia. Trzy lub cztery osoby znajdują się na korytarzu. Pośród nich jest profesor Lotti oraz Pierino Ventrella. Lotti wychodzi mi na spotkanie, obejmujemy się. Poznaliśmy się tutaj, w San Giovanni Rotondo, około trzydzieści lat temu i razem przeżyliśmy ten czas pod czujnym okiem Ojca Pio.

Czuwanie na werandzie
Ojciec Pio znajduje się na werandzie sąsiadującej z jego pokojem, na której spędzał chwile odpoczynku. Jego ciało ubrane w habit ułożono na żelaznych noszach. Stopy, bez sandałów, ma przyodziane w grube, wełniane skarpety koloru brązowego i związane razem chustką. Również pożółkła twarz została związana chustką. Krótka broda, prawie w całości biała, wyróżnia się na tle tego żółtego koloru. Ręce, skrzyżowane na klatce piersiowej, są mocno owinięte różańcem. Wokół przy ścianach stoją kapucyni, rodzina i niektóre z duchowych dzieci. Pośród nich są obecni: siostrzenica Pia z rodziną, siostrzeniec Ettoruccio z żoną, Enzo Bertani, Enrico, rodzina Pannelli i kilka innych osób, wśród których jest też kilku kapłanów nie kapucynów.
Godzina 7.45. Na werandę zaczynają przychodzić z większą częstotliwością duchowe dzieci oraz przyjaciele, całują ciało i oddalają się pospiesznie. Są to tylko niektóre osoby spośród wielu przychodzących w tych latach do klasztoru.

Godzina 7.50. Rodzina Ojca Pio odchodzi. Wciąż licznie przybywają natomiast kapłani i świeccy, synowie i córki duchowe zmarłego zakonnika.

Godzina 7.52. Przyniesiono trumnę. Obecny jest doktor Sala – lekarz Ojca Pio, doktor Gusso – dyrektor sanitarny Domu Ulgi w Cierpieniu oraz inni medycy. Ciało zmarłego zostaje podniesione po raz ostatni z materaca i pościeli, które były miejscem męki dla niego, i złożone delikatnie do trumny. Przy tej smutnej czynności był obecny przełożony klasztoru – ojciec Raffaele oraz inni bracia.

Godzina 7.55. Ojciec Clemente z Santa Maria in Punta ubiera komżę na korytarzu. Brat Guglielmo zanosi do pokoju Ojca Pio poduszkę i pościel, które nie są już potrzebne. Cela zmarłego zakonnika wygląda jak po burzy. Nieporządek ukazuje koszmarne wydarzenia nocy, podczas której umierał Ojciec Pio, a lekarze i współbracia przybywali tam w wielkim pośpiechu.

Godzina 8.00. Zostają zapalone świece. Ojciec Clemente kropi ciało wodą święconą oraz recytuje modlitwy żałobne. Trumna zostaje położona na noszach. Orszak recytujących psalmy zaczyna przesuwać się po korytarzu, oddalając się od werandy. Trumnę niosą na ramionach bracia kapucyni. Procesja przechodzi przez salę św. Franciszka. Nieliczne zgromadzone w niej dzieci duchowe przyłączają się do pochodu. Wszyscy schodzą po schodach i przechodzą przez nową zakrystię, by następnie wejść do kościoła, który jest jeszcze zamknięty. Wiele osób uczestniczących w tym niewielkim orszaku płacze.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...