Najpierw musimy zdecydowanie stwierdzić, że nie ma takiego grzechu, którego by Bóg nie odpuścił człowiekowi, jeśli ten szczerze za niego żałuje. Skoro tak, to dlaczego grzech przeciw Duchowi Świętemu nie może być odpuszczony? Czas serca, 5/2007
Innym przypadkiem jest brak stanowczej woli nawrócenia. Ktoś przystępuje do sakramentu pojednania, ale bez zdecydowanej woli zerwania z grzechem. W praktyce chodzi np. o sytuacje, gdy ktoś się spowiada, bo wypada mu przystąpić do Komunii świętej ze względu na ważną okoliczność (np. pogrzeb bliskiej osoby), jednakże czyni to ze świadomością, że niebawem powróci do tego, co było przed spowiedzią (np. do życia w związku niesakramentalnym albo do innych poważnych grzechów). Jeśli wola powrotu do grzechu byłaby z góry świadomie zakładana, to mielibyśmy do czynienia z jakimś zafałszowanym sumieniem, i pod znakiem zapytania trzeba by postawić ważność takiej spowiedzi.
Pius XII stwierdził kiedyś, że grzechem tego wieku jest utrata poczucia grzechu. Jeśli ktoś uważa, że nie ma grzechu, nie oczekuje również jego przebaczenia. Niektórzy za grzech uznają tylko bardzo poważne zło, np. zabójstwo, wielkie kradzieże itp., lekceważą natomiast wszystkie inne przekroczenia dotyczące przykazań Bożych czy kościelnych (nikogo nie zabiłem, nie podpaliłem, nie okradłem, nie mam więc grzechu). Inni z kolei wybiórczo podchodzą do Bożych przykazań i uznają tylko te, które chcą: „Ja tego nie uważam za grzech” (np. opuszczanie niedzielnej mszy świętej). Człowiek chce oceniać swoje życie moralne według własnych norm, pragnie decydować o tym, co dla niego jest dobre, a co złe. Tymczasem tylko Bóg jest uprawniony do tego, aby stanowić prawo moralne dla człowieka i – jako Stwórca – najlepiej wie, co dla człowieka jest dobre, a co złe.
Zdarza się, że ktoś przystępuje do spowiedzi kierowany różnymi motywami, jednak nie spowiada się szczerze: nie wyznaje wszystkich grzechów ciężkich albo też świadomie nie nazywa grzechów po imieniu. Chociaż kapłan udzieli tej osobie rozgrzeszenia, to przed Bogiem te grzechy nie zostały odpuszczone, bo zabrakło pełnego wyznania i szczerego żalu.
W tym przypadku grzechem przeciwko Duchowi Świętemu byłoby zatajanie grzechu śmiertelnego z wyraźnym postanowieniem, że nigdy go nie wyznam - ani w tej spowiedzi, ani w przyszłości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.