Czy należy bać się Strachu?

Istotniejsze niż samo kontynuowanie intelektualnej debaty na temat Strachu jest dotarcie do obojętnych wobec niej mas, skrytych za zawoalowanym w Polsce antysemityzmem. Dotarcie na poziom małych, lokalnych społeczności. Znak, 6/2008



Album o chmielnickich Żydach, napisany przez miejscowego archiwistę, stał się dumą mieszkańców miasteczka. Bogatego materiału zdjęciowego dostarczył Związek Żydów z Chmielnika w Izraelu, z którym miasto nawiązało oficjalną współpracę. W ubiegłym roku album został nawet przetłumaczony na angielski. Odwiedziny Żydów z Izraela służą pojednaniu i są lekcją wzajemnej tolerancji. Podczas Dni Kultury Żydowskiej całe miasteczko staje na nogach. Na teatralnej scenie na płycie rynku grane są przez uczniów żydowskie przedstawienia. Z restauracji ,,Cymes” unoszą się aromatyczne zapachy kugla i duszonego czulentu, przyrządzonego z koszernego mięsa z fasolą lub często z ciecierzycą.

Dzięki indywidualnie nabytej wiedzy dzisiejsi mieszkańcy Chmielnika anonimową i amorficzną żydowską przeszłość miasta zapełniają emocjonalnym polorem. Bo orientują się już, jak przykładowo w latach 20. ubiegłego stulecia społeczność żydowska powoli odchodziła od religijnej ortodoksji w stronę ruchów syjonistyczych i komunistycznych. I że w ich mieście liczba żydowskich biedaków przewyższała liczbę zamożnych Żydów, gdyż w odnalezionych protokołach gminy żydowskiej więcej figuruje zwolnionych od płacenia składek nędzarzy niż uiszczających je członków. Album nie przemilcza też mniej idyllicznych aspektów wspólnej przeszłości dwóch społeczności: polskiej i żydowskiej. I rejestruje okres II wojny światowej, podczas której bohaterskie postawy Polaków zlewały się z niechlubnym szmalcownictwem. Piśmienne świadectwa historyczne okazały się dla mieszkańców Chmielnika dodatkowo impulsem do odkurzenia indywidualnej pamięci, w której zakodowane są także ostatnie chwile miejscowego getta. Kazimierz Stradomski przypomina sobie, jak ,,Polacy po wywózce Żydów demolowali ich domy, szukając tam cennych skarbów. I to nie bacząc na to, że Niemcy strzelali do każdego, kto wpadł im podczas plądrowania w ręce”.

Przed dwoma laty, przy udziale niemal kompletu mieszkańców miasta, odsłonięto tablicę pamiątkową – w hołdzie obydwu żyjącym tu ongiś nacjom. Obecnie konserwuje się płyty nagrobne na żydowskim cmentarzu.

Przykład Chmielnika zaraża. Pobliskie miejscowości: Pinczów, Raków, Szydłów, chcą pójść jego śladem. Nawet burmistrz Kielc zjawił się tutaj i myśli o zorganizowaniu podobnego festiwalu. Idea rodem z Chmielnika nie tylko eliminuje w zarodku antysemicki wirus, ale tworzy społeczeństwo obywatelskie, odporne na propagandę populistów. U samej jego podstawy leży mocne jak skała wyznanie jednej z mieszkanek Chmielnika: Wraz z eksterminacją 3,5 miliona Żydów Polacy raz na zawsze utracili część swojego dziedzictwa. Nasz kraj stał się homogenny, co my dopiero teraz po latach staramy się to jakoś pojąć. Żydzi nie zapełnią już polskiej ziemi. Ale my możemy być dumni, że kiedyś tu razem z nami mieszkali. To jedyna szansa, by zachować naszą tożsamość, polską tożsamość. Jako naród nie istniejemy bez Żydów. Kropka!

Jeżeli współcześni Polacy – lub przynajmniej ich większość – będą zdolni do zaakceptowania tych słów, pałka moralna wypadnie z ręki Grossa. Poszerzenie kolektywnej wiedzy o polsko-żydowskim sprzężeniu i empatyczne oddanie hołdu nieżyjącym sąsiadom na poziomie lokalnych społeczności uczyni nas społeczeństwem dojrzalszym.



***

ARKADIUSZ STEMPIN, dr, historyk i politolog, pracownik Albert-Ludwigs-Universität Freiburg. Wydał m.in.: Deutschland und Polen in schweren Zeiten 1934-1990 (Poznań 2004); Das Maximilian-Kolbe-Werk. Wegbereiter in der deutsch-polnischen Aussöhnung (Paderborn–Zürich–Wien 2006).

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...