Rozpacz Faweli

Głód i brak pitnej wody, przemoc gangów i prostytucja wśród dzieci. Taka jest tragiczna codzienność faweli, czyli brazylijskich dzielnic nędzy, które jak grzyby po deszczu wyrastają wokół wielkich miast. Magazyn Familia, 5/2009



Spotykamy panią Flor, która jest niewidoma, ale ma kilka dolarów, gdyż jej synowie założyli nieopodal kościoła bar. Spacerujemy pomiędzy drewnianymi barakami i rozwalającymi się murami z zakratowanymi oknami. Na ulicy pełno jest bezpańskich psów i nagich dzieci.

W samym centrum faweli Guamá mają swój dom siostry zakonne. Jest ich pięć: dwie Hinduski i dwie Brazylijki oraz siostra Sylwia z Włoch. Siostry prowadzą małe laboratorium, w którym produkują lekarstwa, gdyż tutaj nikogo nie stać na kupowanie leków w aptece.

Bezczynność policji

Siostra Sylwia opowiada o przemocy panującej w faweli Guamá, o 13-letnich dziewczynkach, dla których nie ma innej alternatywy niż prostytucja. „Mogą jedynie wybrać, gdzie chcą sprzedawać swoje ciało – mówi siostra – albo w domach publicznych, w których dominuje przemoc i niemożliwy do opisania brud, albo w mieście, w wielkich hotelach i salonach masażu”.

Siostra Sylwia codziennie chodzi po błotnistych ulicach i odwiedza zdesperowane matki. „Jeśli mogę, zabieram od nich biedne dziewczynki. Biorę je do naszego domu, gdzie uczymy je gotować, szyć, sprzątać. Szukamy im zajęcia w barach, żeby mogły pracować jako kelnerki”.

Siostra opowiada też o kradzieżach i zasadzkach przygotowywanych przez policję, która do faweli boi się wejść. A jeśli już wchodzi, to tylko po to, żeby dokonywać grabieży, zostawiając po sobie dziesiątki trupów na ulicy. „Boimy się, ale musimy mieć odwagę, żeby wyjść na ulicę – mówi siostra Sylwia. – Nie zakładamy nawet zegarków, żeby nie prowokować złodziei. Jezus nas chroni. Jeśli bałybyśmy się niebezpieczeństw, nie mogłybyśmy pomóc nikomu”.

Z siostrami współpracuje wiele osób, które odwiedzają samotnych starszych ludzi, robią im zakupy. Chodzą od domu do domu i tłumaczą matkom, że ich córki wcale nie muszą się sprzedawać. Życie w faweli neguje wszelkie wartości. Walka o przetrwanie zupełnie gasi ludzkie sumienia. Ojciec Claudio mówi, że „bardzo trudno mówić tu o ewangelizacji. Jeśli uda nam się przekonać jakiegoś ojca, że nie powinien współżyć ze swoją 10-letnią córką, to już olbrzymi sukces”.

Ewangelia przemawia tutaj w specyficzny sposób. Jeden zbiornik na pitną wodę i jedna dziewczynka uratowana z domu publicznego – to wartości bezcenne.

***

Warto wiedzieć

Fawela – rozległe dzielnice nędzy, tworzące się wokół brazylijskich miast. Zamieszkiwane są przez najbiedniejszą ludność w domach zbudowanych z najtańszych materiałów (często odzyskanych ze śmietnisk: tektury, dykty, blachy, desek itp.). Szacuje się, że żyje w nich prawie 3/4 ludności Brazylii. W fawelach zamieszkują nowo przybyli mieszkańcy z wiosek. Istnienie tych dzielnic wywołuje wiele szkodliwych zjawisk, np. nielegalne budownictwo, brak wodociągów, kanalizacji, wysypisk śmieci i cmentarzy. Do tego dochodzi wysokie bezrobocie i olbrzymia przestępczość.

Belem – stolica stanu Pará w północnej Brazylii. Zwana jest także Belem do Pará. Znajduje się nad zatoką Marajó, będącą częścią Rio Pará, południowego ujścia Amazonki. W 1990 roku miasto liczyło 1,2 miliona, a w 2008 roku – już prawie 2,2 miliona mieszkańców.

*****

Alberto Bobbio – dziennikarz włoskiego tygodnika „Famiglia Cristiana”




«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...