Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej są wstrząśnięte treścią tego raportu, który obwieszcza całemu światu, że pijany generał Błasik, przy presji Pana Prezydenta, doprowadził do katastrofy. Gdzieś zniknęła już nawet wcześniej często pokazywana brzoza, która miała odwrócić cały samolot do góry nogami
– No to jednak niewiele da się zdziałać!
– Przyznam, że ciągle najbardziej liczę na naszych rozmówców w Kongresie, a zwłaszcza w Senacie Stanów Zjednoczonych, którzy bardzo jasno zadeklarowali, że złożą wniosek o powołanie międzynarodowej komisji. Liczę na to, że nasze starania zostaną zwieńczone sukcesem.
– A liczy Pan na polski rząd, który także robił wrażenie bardzo zaskoczonego i nieco nawet oburzonego formą publikacji raportu, zwłaszcza nieuwzględnieniem polskich postulatów?
– Przyznam, że nie widziałem żadnego zaskoczenia w szeregach polskiego rządu. Liczę na polski rząd, ale nie na rząd pana Tuska. Głęboko wierzę, że państwo polskie będzie miało wkrótce taki rząd, który w tej sprawie jednoznacznie stanie za polską racją stanu i dobrym imieniem naszego kraju. Ale na pana Tuska, Sikorskiego i Millera nie liczę zupełnie.
– Jakie działania w najbliższym czasie zamierza w tej sprawie podjąć ciągle jeszcze największa partia opozycyjna?
– Nasza aktywność będzie się skupiała teraz na sprawach międzynarodowych, na znalezieniu sojuszników do powołania międzynarodowej komisji, która rzetelnie zbada sprawę katastrofy smoleńskiej. Dlatego tak ważne jest stanowisko polityczne państwa polskiego, przede wszystkim parlamentu, który musi jednoznacznie odrzucić tę rosyjską, MAK-owską potwarz. Wszelkimi sposobami będziemy więc zmierzali do tego, aby taka uchwała została podjęta. A równocześnie zamierzamy pracować nad stworzeniem międzynarodowej komisji. Najbliższym krokiem w tym kierunku jest doprowadzenie do wysłuchania w Parlamencie Europejskim ekspertów międzynarodowych. Planowaliśmy to zdarzenie na kwiecień, w obecnej sytuacji na pewno musi dojść do przyspieszenia.
– A teraz czeka Pan z niepokojem na konferencję prasową premiera Tuska?
– Nie, raczej oczekiwałem, że premier Tusk na zwołanym w trybie natychmiastowym nadzwyczajnym posiedzeniu parlamentu przedstawi szeroką analizę sytuacji, która doprowadziła do katastrofy, oraz analizę sytuacji po katastrofie, a przede wszystkim zaproponuje środki zaradcze wobec tego skandalu, do którego doprowadził.
– Czy nie za wiele Pan oczekuje?
– Być może. Chociaż marszałek Schetyna odrzucił możliwość zwołania parlamentu na jutro – czyli po dwóch dniach od ogłoszenia raportu MAK-u – to jednak mam nadzieję, że kiedyś do takiego posiedzenia jednak dojdzie.
– Naprawdę nie interesuje Pana, co premier ma do powiedzenia na temat raportu MAK-u?
– Nie spodziewam się niczego ważnego po wystąpieniu pana premiera. Jak zwykle, będzie lawirował, robił groźne miny, a jednocześnie potwierdzi winę polską. To będzie takie kluczenie niewolnika, wasala, który nie ma odwagi wprost powiedzieć, jaka jest prawda (którą przecież zna), ale też chciałby zachować resztki własnej autonomii. Warto zwrócić uwagę na to, że pani Anodina wprost wskazywała na zaniechania i zaniedbania strony polskiej w przygotowaniu lotu z 10 kwietnia 2010 r., a więc i na odpowiedzialność polskiego premiera.
– Wierzy Pan, że uda się odkłamać ten obraz Polski, który poszedł w świat 12 stycznia 2011 r. z Moskwy?
– Tak, oczywiście. Wierzę, mimo wszystko. Jestem przekonany, że ten obraz zostanie jeszcze kiedyś pokazany w całej swojej prawdzie, a nie w tym dzisiejszym zakłamaniu.
Rozmowę przeprowadzono 13 stycznia 2011 r.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.