Miał za sobą dramatyczne lata biedy, wywózki na Syberię, opresji okupantów i podłości totalitaryzmu. Nigdy jednak nie zwątpił, a poddany największym próbom – zachował spokój i godność
W tym czasie ks. Świątek był nękany przez miejscowe KGB. Wprost z ulicy zabierany był na przesłuchania, które trwały dnie i noce. Proponowano mu różne stanowiska, byle tylko zrezygnował z kapłaństwa. Przetrzymał wszystko i 1 grudnia 1954 r. otrzymał zgodę na pracę w pińskiej katedrze. W tym czasie w całej diecezji pińskiej było tylko trzech kapłanów.
W latach 1981-86 remontuje, pomimo wielu trudności materialnych i innych, historyczną katedrę w Pińsku. W 1990 r., kiedy powstaje Związek Polaków na Białorusi, jest przez pewien czas jego wiceprezesem.
13 kwietnia 1991 r. papież Jan Paweł II reorganizuje Kościół katolicki na Białorusi. Ustanawia metropolię mińsko-mohylewską, która obejmuje cały obszar tego kraju. Poza archidiecezją wchodzą w jej skład diecezja pińska i nowo utworzona diecezja grodzieńska. Ks. Kazimierz Świątek zostaje arcybiskupem metropolitą i równocześnie administratorem diecezji pińskiej „ad nutum Sanctae Sedis”.
Nowy metropolita ma ponad 76 lat. 21 maja w pińskiej katedrze przyjmuje święcenia biskupie. Rozpoczyna się odbudowa Kościoła, a jego stan jest tragiczny. „Siedemdziesiąt lat na terenach wschodnich i pięćdziesiąt lat na terenach zachodnich Białorusi panowania materialistyczno-ateistycznego reżimu sowieckiego dało budzące grozę rezultaty: zniszczono ponad 80 proc. kościołów, kapłanów, zakonnic, zamknięto wszystkie klasztory i Seminarium Duchowne. Nie dopuszczano dzieci i młodzieży do uczestniczenia w nabożeństwach, do nauki religii. Z iście szatańską zaciekłością zwalczano tych, którzy wyznawali Boga i spełniali praktyki religijno-kościelne. W duszach ludzi pozbawionych sakramentów świętych, słowa Bożego, znajomości prawd wiary i moralności, zagubionych w hasłach propagandy ateistycznej, powstawała pustka duchowa” – tak po latach opisywał początki odbudowy Kościoła w liście pasterskim abp Świątek.
Pan „Świątek”
Przyjęty przez metropolitę Kazimierza Świątka plan pracy na pierwszy okres działania opierał się na trzech filarach. Po pierwsze – formacja kapłanów i ich umacnianie. Temu służyły comiesięczne spotkania wszystkich kapłanów każdej diecezji ze swoim biskupem. Po drugie – gromadzenie i umacnianie w wierze rozproszonych owiec. Umocnienie i nauczanie tych, którzy wytrwali i przechowali wiarę, szukanie i gromadzenie tych, którzy stracili łączność z Bogiem albo jej nie doświadczyli. Nauczanie podstawowych prawd wiary. W najprostszej formie. Głoszenie Ewangelii. Po trzecie – budowa struktur Kościoła, odzyskiwanie świątyń i obiektów sakralnych, budowa nowych.
To wszystko trzeba odbudować dosłownie z niczego. Tak jak z czasów pierwszych chrześcijan. Dla władz już niepodległej, demokratycznej nie Łukaszenkowskiej Białorusi metropolita nie istnieje – jest osobą prywatną. Tytułowany jest „pan Świątek”. Wszystko zmienia się diametralnie w październiku 1994 r., kiedy Jan Paweł II ogłasza, że abp. Świątka powołuje do kolegium kardynalskiego. Odtąd zawsze traktowany jest z najwyższym szacunkiem.
Już od pierwszych dni po konsekracji arcybiskup Świątek stara się, by prowincja kościelna żyła i by sprawne były jej struktury. Ponieważ w Mińsku na razie nie ma żadnej bazy materialnej, życie metropolii koncentruje się w Pińsku. W dzwonnicy wygospodarowane zostały dwie izdebki, w których mieści się kuria. Jest to równocześnie mieszkanie jej kanclerza i zarazem nowego proboszcza parafii katedralnej. Sam Metropolita mieszka nadal w maleńkim pokoiku w drewnianym domku. Ale tempo odbudowy Kościoła jest zdumiewające. Od Brześcia po Orszę powstają komitety kościelne starające się o rejestrację i, tam gdzie to było możliwe, zwrot świątyń. Ale brak świątyń, choć bardzo dokuczliwy, nie jest jednak największym problemem. Znacznie większym jest niedostatek kapłanów. A pracy jest ogromnie dużo. Często zaczynać trzeba od podstawowych prawd wiary. W wielu wypadkach wierni umieją się tylko przeżegnać. Nawet ci, którzy zgłaszają się jako kandydaci na kapłanów. Metropolita od początku najwięcej troski poświęca kapłanom, dla których jest dostępny przez całą dobę. Po latach doświadczeń wie, jak mało kto, co dla kapłana znaczy kontakt ze swym biskupem.
O dynamice pracy świadczą liczby. Na jesieni 1993 r. w diecezji pińskiej było już 45 parafii, a w archidiecezji mińsko-mohylewskiej ok. 110 parafii. Do końca 2000 r. w archidiecezji mińsko-mohylewskiej wzniesionych zostało 17 nowych kościołów, a 37 odbudowanych. W diecezji pińskiej pobudowano 12 nowych świątyń, a podniesiono z ruin 21. Ale by to wszystko było możliwe, konieczny jest olbrzymi wysiłek pastoralny. Podstawą są wizytacje kanoniczne. Szczególnie trudne zadanie ma abp Świątek, który ma pod swoją jurysdykcją prawie 90 proc. powierzchni kraju. Praca pastoralna nowego Metropolity ma wymiar wręcz heroiczny. Przez całą jesień 1991 r. Ksiądz Arcybiskup jeździ po swojej metropolii z wizytacjami pasterskimi. Wszędzie ze wzruszeniem i radością utwierdza się w swoim głębokim przekonaniu, że sowiecki komunizm – mimo zbrodni, prześladowań i tragedii, mimo potwornego spustoszenia – nie zdołał zniszczyć wiary.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.