Studentka z Wrocławia, doradca finansowy z Poznania, pielęgniarka ze Szczecina, małżonkowie ze Zbąszynka, informatyk wyjeżdżający na misje do Kenii. Co ich łączy? Nie wyobrażają sobie życia bez oazy. Podobnie jak kilkadziesiąt tysięcy innych osób każdego roku wyjeżdżają na dwa tygodnie, by przeżyć ten niepowtarzalny czas
Kierownikiem duchowym nie zostaje się z nadania, posługa ta nie jest związana ze święceniami, z władzą. To kwestia charyzmatu. Jeśli dostrzegam, że jakaś osoba jest uduchowiona, że może mi przekazać coś ważnego, to się do niej udaję. Odkrywam przed nią swoje wnętrze, bo rozpoznaję w niej autorytet w sprawach duchowych.
„Pogotowie duchowe” stworzyło trzech kapłanów. Dziś jest ich kilkudziesięciu – w Polsce a także w USA i Europie (Bułgaria, Litwa, Włochy, Francja, Holandia, Irlandia, Wielka Brytania, Niemcy, Szwecja).
Czasem angażujemy się w coś przekonani, że to jest nasze powołanie, że warto temu poświęcić swoje życie. Po drodze robimy wiele rzeczy, o których myślimy, że są błahe i nieważne. Możliwe, że kiedyś okaże się, że te „błahostki" były tym, co mieliśmy na tym świecie zrobić.
Zależało mi przede wszystkim na w miarę szybkim poznaniu problemów, którymi żyje prezbiterium Kościoła płockiego. Z tym wiąże się sprawa Wyższego Seminarium Duchownego – chciałem w miarę szybko rozeznać tę rzeczywistość. Drugim priorytetem jest na pewno duszpasterstwo ludzi młodych. Niedziela, 27 lipca 2008
O małżeństwach niesakramentalnych z o. Józefem Augustynem, jezuitą, znanym rekolekcjonistą i kierownikiem duchowym rozmawia Małgorzata Szewczyk
Konkurs Chopinowski zmienił wszystko, bo ten jeden z najbardziej prestiżowych konkursów na świecie otwiera wszystkie estrady. Nagle trzeba umieć rozeznać, jak należy postępować w nowych sytuacjach, co jest ważne, a co mniej ważne, jakie propozycje przyjmować, a z czym jeszcze poczekać. To było trudne. Niedziela, 11 marca 2007
Kapłan wciąż musi czynić wysiłki, aby utrzymywać równowagę między zaangażowaniem w działalność duszpasterską a dbałością o swoje życie duchowe. Okazuje się, że jest to jedno z trudniejszych wyzwań kapłańskiego powołania.
Dlaczego nie lubimy rachunku sumienia? Pewnie dlatego, że kojarzy się z grzechem, karą i przykrym poczuciem winy czy bezsilności. Zaniedbując go, zapominamy jednak, że jest to droga nie tylko wewnętrznego oczyszczania, ale także oświecenia i zjednoczenia z Bogiem. Życie Duchowe, 52/2007
Radość Teresy wyrażała się na trzech płaszczyznach: w doświadczeniu relacji międzyludzkich, w życiu wspólnoty zakonnej, do której należała, oraz w jej osobistej przestrzeni życia duchowego