Zdobywał serca dzieci, sprawował dla nich Eucharystie, organizował spotkania, szedł z nimi do kina. Potrafił uciszyć ponad 200-osobową gromadkę! Grając na gitarze, przyciągał wielu młodych, obmyślał, jak do nich dotrzeć
Po 1945 roku chłopi nie wyrzekli się tradycyjnych wartości i przywiązania do Kościoła. Nieufni wobec władz, uważani byli za najbardziej oporną wobec komunizmu warstwę społeczną.
Z racji swojej głębokiej formacji duchowej i wykształcenia mogliby zajmować w środowiskach pracy kierownicze stanowiska. A jednak wybierają prace najcięższe, najmniej popularne i najniżej opłacane... To Mali Bracia Jezusa (red.)
Polskie San Giovanni Rotondo coraz liczniej odwiedzają pielgrzymi. Są to zarówno ci, którzy zgodnie z wielowiekową tradycją nawiedzają Przeprośną Górkę przed wejściem na Jasną Górę, jak i ci, którzy pragną „osobistego” spotkania ze św. Ojcem Pio, wielkim nauczycielem i znawcą ludzkich sumień.
Rano wchodzi do świątyni. Ma do niej kilkadziesiąt metrów. Klęka, potem całuje kamienną posadzkę.– Robię to z wdzięczności za to, że Jezus tu fizycznie objawił się św. s. Faustynie – mówi ks. Janusz Kowalski, kustosz Sanktuarium Urodzin i Chrztu w Świnicach Warckich.
Człowiek niezwykłej energii, ciągle zapracowany, porywający się na dzieła przekraczające ludzkie możliwości, a jednocześnie dziecięco ufny w Bożą opiekę, zasłużył na miano “męża wielkich pragnień”.
Zabawa to mała miejscowość w województwie małopolskim, oddalona od Tarnowa o ok. 25 km. Patronką tego miejsca jest bł. Karolina Kózkówna, której życie i męczeńska śmierć w obronie dziewictwa sprawiły, że dzisiaj powstają tutaj wielkie rzeczy…
Stało się smutną tradycją, że kiedy w Europie świętujemy pamiątkę Narodzin Pana w spokoju, w innych zakątkach na świecie giną chrześcijanie
W obliczu coraz gorszej sytuacji gospodarczej i rosnącego bezrobocia ofiary kryzysu ekonomicznego w Europie szukają pomocy w Kościele. Co znajdują?
Obecnie sanktuarium to niewielka przydrożna kaplica otoczona parkiem ze stacjami Drogi Krzyżowej, ołtarzem polowym i kilkoma budynkami w głębi. Nie chce się wierzyć, że to wszystko, co zostało ze średniowiecznego sanktuarium, niemal dorównującego znaczeniem hiszpańskiemu Santiago de Compostela. Dziś ponad 250 tys. ludzi odwiedza co roku to katolickie sanktuarium.