W Ewangeliach synoptycznych są trzy opowiadania z życia Jezusa, które w szczególny sposób ukazują Jego synostwo Boże. Zalicza się do nich opis chrztu, kuszenia i przemienienia.
Co łączy znanego dziennikarza Przemysława Babiarza, najlepszą polską tenisistkę Agnieszkę Radwańską, Jadwigę i Dariusza Basińskich z kabaretu Mumio czy lidera Prawicy RP Marka Jurka? Odpowiedź prosta, acz zaskakująca: wszyscy oni nie wstydzą się Jezusa.
Mija 20. rocznica VI Światowego Dnia Młodzieży w Częstochowie. Wspominamy te dni, opierając się na dokumentach i świadectwach przysłanych przez naszych Czytelników na ogłoszony w styczniu br. apel o przekazywanie do redakcji „Niedzieli” pamiątek po tych niezwykłych dniach na Jasnej Górze.
Relikwie, cuda i odpusty. Bez nich nie mogło i nie może się obyć żadne sanktuarium. Relikwie dawały poczucie bliskości z czczonym świętym, a ta miała zwiększyć skuteczność zanoszonych modlitw. Cuda budziły ciekawość, ale i dawały nadzieję na uwolnienie od rozmaitych doczesnych utrapień. Odpusty były środkiem do sobie i swoim bliskim zbawienia
Zarówno dialog, jak i kerygmat muszą mieć ten sam fundament, a jest nim świadectwo przywiązania do Prawdy.
Jubileusze wymagają pogłębionej refleksji nie tylko samych jubilatów, ale nas wszystkich, w rocznicowych obchodach uczestniczących.
Mówiąc o świecie Biblii, nie możemy milczeć o Bogu. Ja mogę powiedzieć o Nim tylko to, kim jest dla mnie. By to zrobić, muszę opowiedzieć o moim życiu, na które dziś, dzięki Biblii, patrzę inaczej niż przed laty.
By dojść do celu, trzeba mozołu i znojnej cierpliwości. Pan Bóg też zadaje sobie ten trud, by człowieka przyprowadzić do siebie. Tak się złożyło, że Ignacy lubił czytać książki i w ten sposób chciał zapełnić sobie nudny czas rekonwalescencji. Na zamku jednak nie było rycerskich opowieści, tylko same powieści religijne zapełniały półki biblioteczne.
Kult świętego nie sprowadza się do czczenia relikwii. Polega przede wszystkim na modlitwie o wstawiennictwo, próbie naśladowania. Inaczej stworzymy karykaturę: przychodzę do kogoś z wizytą, on chciałby ze mną rozmawiać, a ja całuję jego ubrania...
Nie sądzę, żeby takie zdanie mogło kiedykolwiek paść w trakcie jakiejś homilii, ale jako świecki mogę je chyba napisać: współcześnie łatwiej uwierzyć w dziewicze narodziny Jezusa niż w to, że potrafił uwierzyć w nie Józef.