Wiara bez osobistego zaangażowania stałaby się zimnym doktrynerstwem. Z kolei zaangażowanie bez wnikania w treści wiary – niebezpiecznym fideizmem.
Kiedy recytujemy Credo, to nie tylko wyznajemy, w co wierzymy, ale potwierdzamy, że jesteśmy ludźmi wierzącymi. Ważna jest zatem treść wiary, ale także akt wiary, czyli zawierzenie, ufność, żywa relacja z Bogiem.
„Powierzanie ludziom odpowiedzialności dodaje im skrzydeł” – mówi Marek Nowicki, dziennikarz Faktów TVN, który wraz z żoną każdego roku bierze udział w wakacyjnych rekolekcjach w Kalwarii Pacławskiej (Franciszkańskie Spotkania Młodych).
Jakie ma być moje życie? Czego Jezus chce ode mnie? Do czego mnie wzywa? Co to dla mnie oznacza? Z tymi pytaniami stają młodzi ludzie na progu swojego dojrzewania w każdym czasie i pod każdą szerokością geograficzną. Bo to pytania uniwersalne, na które niełatwo odpowiedzieć. Niedziela, 13 lipca 2008
Zestawienie wiary i rozumu, tych dwóch skrzydeł, „na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy” (św. Jan Paweł II, Fides et ratio), dla Marcina Lutra było całkowicie niezrozumiałe i nie do przyjęcia. Nie mógł on zaakceptować obecności dziedzictwa myśli Arystotelesa w teologii katolickiej.
Pół roku o kulach, żmudna i bolesna rehabilitacja to dla Pazury nic, skoro w perspektywie rysowała się szansa założenia rodziny. Kiedy Dorota powiedziała, że chce za niego wyjść, dostał skrzydeł. Małżeństwo zmieniało wszystko Niedziela, 22 marca 2009
Mało kto wie, że była sierotą zmuszoną od dzieciństwa do nadludzkiej pracy. Sąsiedzi, którzy po śmierci jej rodziców przyjęli pod swoje skrzydła 10-letnią Anię, uczynili z niej od razu kogoś na kształt darmowej niewolnicy, wykorzystywanej do najcięższych zajęć gospodarskich.
Religijny kryzys wiary swych dzieci, jaki często boleśnie przeżywają rodzice (wychowawcy), ma swój szerszy kontekst, związany z całym procesem rozwoju i wychowania. Najczęściej odrzucenie wiary religijnej jest jedynie jednym z wielu symptomów okresu dorastania i gwałtownie zmieniającej się relacji wychowawcy – wychowankowie
Jedni widzą w nim jedynie metaforę ludzkich pragnień, inni ostateczne spełnienie nadziei. Choć niesamowicie trudno wyobrazić sobie niebo, z punktu widzenia wiary jest ono nie mniej realne niż otaczająca rzeczywistość
Po śmierci nie staniemy się aniołami i nie będziemy też aniołami stróżami naszych bliskich, ale jeśli osiągniemy stan Nieba, będziemy mogli członków naszych rodzin wspierać modlitwą oraz jakoś uczestniczyć w ich życiu. To jest właśnie sens naszej wiary w świętych obcowanie.