Opowieść o Regi – sierocie
Prawdziwą, wielką, trwającą wiele miesięcy podróż w głąb siebie - gdzieś aż tam, gdzie świadome graniczy z nieświadomym - odbyłam jednak tylko raz. Dotyczyła ona moich relacji z matką, widzianych przez pryzmat jej sieroctwa, i była moim własnym, podpowiedzianym mi przez intuicję pomysłem. List, 2/2009