Jest w roku taki szczególny czas, kiedy nasze zazwyczaj pustawe i smutne nekropolie ożywają stosami kolorowych kompozycji uwitych z kwiatów, liści i kłujących gałązek iglaków. Ten dzień rozpoczyna miesiąc listopad. Niedziela, 4 listopada 2007
Po kurhanie, który kryje 12 ton prochów spalonych warszawiaków, zebranych w 117 trumnach, biegają psy, a ludzie na trawie na cmentarzu opalają się w kostiumach kąpielowych jak na plaży.
Musiało minąć ponad 70 lat, żeby mogła powstała interaktywna baza rozpoznanych cywilnych ofiar powstania warszawskiego. Ta lista cały czas jest jednak niepełna.
To miejsce mówi i szumi. W jidysz, po hebrajsku i po polsku. Opowiada napisami i rysunkami na macewach, rozległymi bluszczowymi dywanami i pustką ogromnego pola gettowego. O Łodzi, której już nie ma.
W dniu 11 listopada 1918 r. po ponad stu latach niewoli państwowej i narodowej Polacy odzyskali niepodległość. Pracowało na to kilka pokoleń naszych rodaków, którzy podejmowali wiele działań zmierzających do usunięcia zaborców z ziem Rzeczypospolitej. Niedziela, 11 listopada 2007
Orędzie biskupów greckokatolickich z okazji 60. rocznicy wysiedleń ludności łemkowskiej i ukraińskiej Tygodnik Powszechny, 6 maja 2007
Lutowiska były miejscem spotkania trzech religii, kultur i żywiołów narodowych. Śladami po nich są urokliwe greckokatolickie cerkiewki, polski kościół rzymskokatolicki oraz jeden z dwóch największych w Bieszczadach kirkutów.
Długie, niekończące się alejki, którymi maszeruje ono jak na najbardziej wystawnej defiladzie. Smukli, strzeliści kamienni żołnierze bukowińscy stoją w rzędach, po piętnastu, dwudziestu. Na co czekają? Zapewne na zmartwychwstanie.
Być w Wilnie i nie nawiedzić Matki Bożej Ostrobramskiej to tak, jak mijając Częstochowę, nie wstąpić na Jasną Górę. Zresztą, warto dodać, że w okresie międzywojennym były to najpopularniejsze miejsca pielgrzymkowe Rzeczypospolitej.
Dziesięć pomników Armii Czerwonej, ponad setka ku czci komunistycznych zbrodniarzy, łącznie z popiersiem Stalina – takie rzeczy nadal w Polsce. IPN mówi: dość, to musi wreszcie stąd zniknąć.