Za kilka miesięcy papież Benedykt XVI dokona otwarcia w Kościele Roku Wiary. Obecnie – w czerwcu, który jest miesiącem szczególnie poświęconym Najświętszemu Sercu Pana Jezusa – szeroko otwieramy swoje serca, aby miłością odpowiedzieć na Bożą miłość i dobrze przygotować się do tego wielkiego wydarzenia w Kościele powszechnym
Tęsknota za Bogiem i działanie zbawcze
Jako pokolenie chrześcijan żyjących już w trzecim tysiącleciu potwierdzamy nową tęsknotę za Bogiem, wołanie o kontakt z Chrystusem Odkupicielem niejako bezpośredni. I tak odradza się w nas czas sakramentów Chrystusa i nowy zmysł sakramentalny. Spróbujmy więc – kontemplując Oblicze i Serce Jezusowe – pokrótce „wejść w głębię” tych znaków, które są obecnością i działaniem zbawczym Chrystusa. Zrodzeni przez Chrystusa w sakramencie chrztu, otrzymujemy już wówczas moc Ducha Świętego, ale w sposób szczególny udziela nam On siebie w sakramencie bierzmowania. Sakrament ten nakłada na każdego z nas i całą wspólnotę ochrzczonych odpowiedzialność za Kościół:
– przez składanie świadectwa (martyrion), odważne głoszenie Chrystusa i Jego Ewangelii w świecie aż po męczeństwo: „dopełniam braki cierpień Chrystusa dla dobra Jego Ciała, jakim jest Kościół” (Kol 1, 24);
– przez służbę (diakonia), czyli służenie Kościołowi swoją osobą, życiem, wszystkimi talentami, mieniem i pracą: „jedni drugich brzemiona noście” (por. Ga 6, 1-2);
– przez liturgię (leiturgia), czyli uczestnictwo w sakramentach świętych, zwłaszcza w Najświętszej Ofierze, modlitwie jednostkowej i wspólnotowej, przez poddanie się działaniu Ducha Świętego: „dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu, przez Jezusa Chrystusa” (1P 2, 5).
Wierzymy, że celem przyjścia Syna Bożego na ziemię było wyzwolenie człowieka z grzechu, zarówno pierworodnego, jak i grzechów uczynkowych: „Wiecie, że On się objawił po to, aby zgładzić grzechy” (1J 3, 5); „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (J 1, 29). Dlatego sakrament pokuty – tak jak chrzest – jest naszym nawiązaniem kontaktu z Bogiem za cenę śmierci Jezusa: „zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć (...), byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu” (Rz 6, 3-7). Grzesznik musi przejść przez swoją śmierć duchową, aby spotkać Chrystusa i wrócić z Nim „na drogę do Ojca” (por. Łk 15, 18). Sakrament pojednania jest jakby tlenem dla naszego duchowego życia we wspólnocie Kościoła. Jest on konieczny dla odradzania samego wnętrza Kościoła. Szczere wołanie: „Jezu, ufam Tobie”;
„Jezu, ulituj się nade mną” – jest pierwszym krokiem „wolności od grzechu” i zdobywaniem „większej miłości” na wzór św. Piotra Apostoła.
Drugim sakramentem uzdrowienia jest namaszczenie chorych. Jego podstawowym celem jest upodobnienie się do Chrystusa cierpiącego i otrzymanie pomocy na chwile prób życiowych. Sakrament ten również odpuszcza grzechy chorym na duszy, umacnia do końca w wierze w Boga i Chrystusa w sytuacji granicznej, „przechodzenia przez śmierć”. Kolejnym celem jest ewentualne przywrócenie zdrowia i sił do życia, przyniesienie ulgi w cierpieniu i ufność w nieskończone miłosierdzie Boże.
Niezmiernym darem i tajemnicą jest sakrament kapłaństwa, dla którego istotą jest „przyjęcie w siebie” całej historii Jezusa Chrystusa i pośredniczenie między człowiekiem a Bogiem. Sakrament ten wyciska na duszy powołanego „pieczęć”, znamię niezatarte mimo zaprzestania funkcji. Chrystus posługuje się osobą kapłana w dziele zbawienia i uświęcenia ludzi poprzez wspólnotę Kościoła.
To sam Chrystus sprawił, że związek mężczyzny i kobiety, należący do tajemnicy życia ludzkiego, został podniesiony do godności sakramentu. Daje on moc do uświęcania i wzajemnej pomocy dla zbawienia. Dziś mocno jest atakowany charakter bezinteresownej służby miłości i życiu, intymność, moralność, odmienność płci i religijny charakter związku. Dlatego tym bardziej trzeba wskazywać na związek we Wspólnocie Osób Bożych, z której wyrasta wszelka miłość. Jest w sakramencie małżeństwa zarówno dar Przymierza osób ludzkich z Osobami Bożymi, jak również budowanie więzów we wspólnocie Kościoła.
Droga do współuczestnictwa w życiu Bożym
Widzimy zatem, że adresatem naszego życia chrześcijańskiego jest sam Jezus Chrystus, a przez Chrystusa Bóg, Trójca Święta. Każdy z nas – społeczność kościelna także – jest „listem” pisanym przez Ducha Bożego nie na kamiennych tablicach, lecz na żywych tablicach serc (por. 2 Kor 3, 2-3). Serce Jezusa wskazuje nam drogę do współuczestnictwa w życiu Bożym i czerpania ze źródeł zbawienia, którymi są Jego sakramenty. I to jest wielki sens naszego życia. Nikt nam tego sensu nie może przekreślić. „Ani ucisk, ani prześladowanie, ani głód czy nagość, ani niebezpieczeństwo, ani miecz. (...) Ani życie, ani śmierć. (...) Nic nas nie zdoła odłączyć od miłości Boga, która jest w Jezusie Chrystusie” (por. Rz 8, 35-39).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.