Spośród różnych podań, jakimi została otoczona księżna krakowsko-sandomierska, jako wydarzenia historyczne należy przyjąć jej duży udział w odbudowie zniszczonego kraju. Przyczyniła się do sprowadzenia z Węgier wyszkolonych górników, którzy dokonali wybicia pierwszego szybu solnego w Bochni
Maluczką będąc, dała wielkie znaki przyszłej świątobliwości…
ks. Piotr Skarga
Przybyła z Węgier
Kinga (Kunegunda) przyszła na świat w marcu 1234 r., jako trzecia z kolei córka spośród dziesięciorga dzieci Beli IV, króla Węgier z dynastii Arpadów, i Marii, córki cesarza greckiego Teodora I Laskarisa. Żywotopisarze otoczyli jej postać różnymi legendami, wzorując się na biografiach świętych franciszkańskich. Wśród tych epizodów legendarnych jest jeden historyczny o walorze teologicznym, który Jan Długosz opuścił w Vita beatae Cunegundis, ale uwzględnił go ks. Marcin Ignacy Frankowic w dziele Wizerunek świętej doskonałości, napisanym w Krakowie w 1718 r. Mówi on o zwyczaju rozpowszechnionym w Kościele Wschodnim już w III wieku, a także w niektórych regionach Kościoła Zachodniego, że niemowlętom po chrzcie podawano Ciało i Krew Pańską. Ponieważ matka Kingi pochodziła z Bizancjum, ten zwyczaj wprowadziła na dworze węgierskim.
Jedną z najlepiej źródłowo potwierdzonych dat jest rok 1239, w którym sprowadzono 5-letnią Kingę do Polski, aby poślubiła Bolesława Wstydliwego, księcia krakowsko-sandomierskiego. Również jest rzeczą pewną, że wydarzenie to miało charakter polityczny z obu stron, polskiej i węgierskiej. Chodziło o zespolenie sił państw Europy przeciwko zagrażającym Tatarom. Kinga została zaręczona z księciem w miejscowości Wojnicz, a następnie powierzona matce Bolesława, księżnej Grzymisławie, która zabrała ją na dwór sandomierski.
…weszła w nasze dzieje
Z mgławicy legend i baśni zaczyna wyłaniać się postać przyszłej Świętej dopiero w związku z pierwszym napadem Tatarów na Polskę i Węgry w 1241 r. Księżna Grzymisława z Bolesławem i Kingą szukali ocalenia w ucieczce. Uciekinierzy znaleźli schronienie w klasztorze cystersów w Welehradzie na Morawach. Wskazuje na to późniejszy przywilej Bolesława, nadający konwentowi prawo do pobierania pewnej ilości soli z żupy bocheńskiej, co tłumaczy się jego wdzięcznością za oddane przez wspólnotę przysługi w niebezpieczeństwie.
Po dwóch latach tułaczki rodzina książęca wróciła do Polski i zatrzymała się na zamku w Nowym Korczynie.
Bezpośrednio na kształtowanie się osobowości Kingi oddziaływały dwie kobiety: Grzymisława i jej córka Salomea. Jej wykształceniem odpowiednim do zadań, jakie miała pełnić jako księżna krakowsko-sandomierska, zajął się pedagog Mikołaj. Pod jego kierunkiem uczyła się czytania, pisania, języka łacińskiego, prawd wiary chrześcijańskiej, a także genezy rodu Piastów i Arpadów. Ponadto razem ze swymi dworkami haftowała i wyszywała szaty liturgiczne, gdyż w owych czasach te zajęcia należały do ścisłego programu wykształcenia książęcych córek. Żywoty przyszłej Świętej wykazują, że jako dziewczynka nie była potulną wychowanką, sprawiała kłopoty przez swoją upartość. Jednak okazało się, że ta cecha charakteru stała się bardzo przydatna w sporze z Leszkiem Czarnym o ziemię sądeckie. Gdy Kinga ukończyła 12 lat, czyli stała się według ówczesnego prawa polskiego zdatną do małżeństwa, odbyły się w Krakowie uroczystości weselne. Małżonek młodej księżnej liczył wówczas 20 lat.
Spośród różnych podań, jakimi została otoczona księżna krakowsko-sandomierska, jako wydarzenia historyczne należy przyjąć jej duży udział w odbudowie zniszczonego kraju. Przyczyniła się do sprowadzenia z Węgier wyszkolonych górników, którzy dokonali wybicia pierwszego szybu solnego w Bochni. Promowała duchowość franciszkańską, troszczyła się o kościoły. Z czasów poprzedzających wstąpienie do klasztoru zapamiętano trzy ufundowane przez nią świątynie: kościół franciszkański w Nowym Korczynie, kościół parafialny w Bochni i sióstr klarysek w Starym Sączu. Położyła także znaczne zasługi w staraniach o kanonizację biskupa Stanisława Szczepanowskiego. Bardzo ważną sprawą w jej życiu było wychowanie młodszej siostry Jolenty, którą sprowadziła z Węgier do Krakowa.
…zdynamizowała życie duchowe i gospodarcze
Bolesław Wstydliwy oddał małżonce na własność ziemię sądecką, jako wyraz wdzięczności za posag, który przeznaczyła na potrzeby zrujnowanego po najeździe tatarskim księstwa. Kinga energicznie przejęła administrację Sądecczyzny, dynamizując życie gospodarcze i społeczne. Z inicjatywą gospodarczą szło w parze jej wielkie zatroskanie o ludzi, szczególnie tych najbiedniejszych. Sądecczyzna Kingi na podstawie tekstu donacji Bolesława Wstydliwego uzyskała pewną autonomię, ale nie przestała być częścią księstwa krakowskiego. Dlatego doszło do zatargu pomiędzy następcą zmarłego małżonka Leszkiem Czarnym a księżną sądecką. Nowy władca był przeciwny fundacji klasztoru klarysek w Starym Sączu. Spór po kilku miesiącach zakończył się porozumieniem i wówczas Kinga dokonała zapisu swoich posiadłości klasztorowi oraz rozpoczęła jego budowę. Ugoda ze strony księcia nie była szczera, jeszcze przez wiele lat odmawiał jej praw do ziemi sądeckiej, chociaż zgodnie z zawartym układem księżna zrzekła się praw i dochodów z Nowego Korczyna i Biecza. Wszystkie swoje posiadłości ziemskie zapisała klaryskom, zastrzegając sobie wypłatę każdego roku dwieście grzywien lanego srebra na własne utrzymanie.
i pozostała w pamięci narodu…
Zgodnie z Regułą klasztor miał rządcę, który zajmował się sprawami administracyjnymi. Zarządcą dóbr wspólnoty została Kinga, ze względu na ciągłe zatargi z Leszkiem Czarnym. Konwent składający się z sióstr klarysek przybyłych ze Skały erygował 5 VII 1283 r. papież Marcin IV. Wraz ze wspólnotą liczącą 70 sióstr księżna przeżyła w 1287 r. trzeci najazd Tatarów, chroniąc się na zamku w Pieninach, którego nie zdołali zdobyć najeźdźcy. W następnym roku uciekinierzy wrócili do Starego Sącza. Tam Pani Sądecka wstąpiła do klasztoru, rozpoczęła roczny nowicjat i 24 IV 1289 r. złożyła profesję zakonną. W trzecim roku pobytu w klasztorze Kinga zachorowała i po kilku miesiącach 24 VII 1293 r. zasnęła w Panu w opinii świętości.
Relikwie zmarłej 14 lat później z ziemi przeniesiono do grobowca i zaczęto spisywać łaski otrzymane za jej przyczyną. Jan Długosz w 1471 r. napisał dla konwentu starosądeckiego Vita beatae Cunegundis. 8 VI 1629 r. rozpoczęto proces beatyfikacyjny, który na podstawie kultu trwającego od niepamiętnych czasów zakończono beatyfikacją Pani Sądeckiej zatwierdzoną przez Aleksandra VIII w 1690 r. Proces kanonizacyjny rozpoczęto 43 lata później, by po 266 latach osiągnąć finisz. Podczas pielgrzymki do Polski 16 VI 1999 r. papież Jan Paweł II kanonizował w Starym Sączu Patronkę Ziemi Sądeckiej: Minęły stulecia, a blask jej świętości nie tylko nie przygasa, ale wciąż rozpala kolejne pokolenia. Przybyła z Węgier, weszła w nasze dzieje i pozostała w pamięci narodu. A dzisiejszy dzień jej kanonizacji jest tego najwspanialszym dowodem.
Niech będzie Bóg uwielbiony w swoich świętych!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.