Inna turystyka

Przegląd Powszechny 7-8/2012 Przegląd Powszechny 7-8/2012

Wstręt do turystyki masowej – do turystyki jako takiej – jest tak stary jak samo pojęcie turystyki.

 

Centrum tożsamości nowej klasy średniej

Wróćmy jednak do pytania, kim jest turysta alternatywny, i spróbujmy umieścić go w kontekście dylematów modernizacji i przemian struktury społecznej i tożsamości we współczesnym „rozwiniętym” świecie. W badaniach Julii Harrison poświęconych turystyce alternatywnej, antymaterializm rozmówców – przedstawicieli kanadyjskiej nowej klasy średniej, osób pracujących w wolnych zawodach, specjalistów – odzwierciedlony był w sposobie podróżowania: wyjeżdżali często i daleko, bez wydawania ponad stan, ale i bez narażanie siebie nadmiernie na niewygody podróży. Dla rozmówców Harrison w podróży istotne było samo doświadczenie, które na dodatek często było estetyzowane. Wydaje się, że podróże do dalekich lądów są w centrum tożsamości nowej klasy średniej.

W doświadczeniu podróży nowej klasy średniej estetyka łączy się z etyką, ponieważ podróżując nie tylko dążą do przyjemności, lecz także to potwierdzenia, że ich gusta są uznawane i moralnie słuszne. Według brytyjskiego geografa Iana Munta konstruowanie doświadczeń z podróży jako autentycznych służy powiększaniu własnego poczucia moralnej wyższości przedstawicieli nowej klasy średniej: ich charakteru, stylu życia i priorytetów życiowych. Chodzi o dążenie do odróżniania się od klas niższych i naśladowanie stylów życia osób stojących wyżej na drabinie społecznej. Podróżujący budują kapitał społeczny, a to chroni ich przed jedną z największych trosk klasy średniej: obawą przed spadkiem w hierarchii społecznej (coraz bardziej realnym wraz z deregulacją rynków i kurczeniem się obszarów pracy stałej na rzecz pracy na kontrakt wśród specjalistów i innych pracowników umysłowych).

Jednocześnie podróże mają swoją specyfikę w porównaniu z innymi formami konsumpcjonizmu nowej klasy średniej. Swoistością podróży jest po pierwsze to, że przejawia się w nich poszukiwanie innej sfery istotności poza polityką i politycznością. W praktykach turystyki alternatywnej – potencjalnie – otwierają się możliwości do redefiniowania postaw i wartości, ma ona wymiar aksjologiczny. Tę potencjalność zawiera osobiste (przeżywane) zetknięcie z inną kulturą i środowiskiem oraz możliwość stworzenia własnych interpretacji i relacji z podróży. Aczkolwiek każda z tych potencjalność może się nie ziścić w wyniku oddziaływania strukturalnych schematów podróżowania (nierówność między turystą i tubylcami, stereotypowe reprezentacje miejsc docelowych podróży i tubylców, standaryzowane skrypty używane do relacjonowania doświadczenia turystycznego i tak dalej), to jednak o ich istnieniu warto pamiętać. Podobnie jak miłość w ujęciu niemieckiego socjologa Niklasa Luhmanna, podróż zawiera w sobie możliwość, że coś nieprawdopodobnego z punktu widzenia systemu jednak się wydarzy.

Budowanie własnej pozycji społecznej poprzez turystykę jest wpisane w kontekst szerszych zmian modernizacyjnych, prowadzących do powstawania na przykład  kultury indywidualizmu, w której kosztem uzyskania przez jednostkę sprawczości społecznej i podmiotowości politycznej jest to, że staje się odpowiedzialna za własne sukcesy i niepowodzenia – nie może polegać ani na wspólnocie, ani na państwie.

Tak ważne dla nowej klasy średniej odróżnienie od innych klas odbywa się nie tylko poprzez samo podróżowanie. Podróż nie jest po prostu „czystym relaksem” – jest ona intelektualną przygodą i otwiera możliwości otrzymania unikatowej wiedzy, która po powrocie może zwiększyć zasoby kapitału kulturowego. Dlatego tak ważne w turystyce alternatywnej jest odwiedzenie tych zakątków świata, gdzie turystyka masowa jeszcze nie dotarła. Albo – wobec niemożliwości znalezienia prawdziwie nieodkrytych miejsc – wypracowanie takich relacji z odwiedzanych krajów, które ukazują je w nieznanym dotąd świetle. Tak czyni szkocki pisarz Daniel Kalder, który w książce „Dziwne teleskopy” zwiedza nieużywane tunele metra moskiewskiego i kanały kanalizacyjne.

Przykład Kaldera i innych reportażystów i podróżopisarzy pokazuje także, że turystyka alternatywna dla części przedstawicieli nowej klasy średniej może być zawodem – specjalizują się oni w profilowaniu stylów życia lub świadczeniu usług w zakresie stylów życia, w tym w przewodnictwie turystycznym. Odbiorcami tych usług są także przedstawiciele nowej klasy średniej, dla których zajęcia czasu wolnego, w tym także turystyka, najczęściej ulegają procesom „profesjonalizacji” (profesjonalny sprzęt, znajomość terminologii, korzystanie z ofert wyspecjalizowanych biur podróży) albo mają cechy „poważnego czasu wolnego”. W turystyce alternatywnej uprawianej przez nową klasę średnią pragnienie autentyczności połączone jest z nadzieją na kontrolę przebiegu zdarzeń, a więc poniekąd podróżnicy pozostają w „bańce środowiskowej” turystyki.  W takim ujęciu turystyka alternatywna służy głównie utrzymaniu prestiżu i jest dość luźno związana z dążeniem do otwarcia się na świat i inność.

Rywalizacja w podróży

Czy turyści alternatywni to hedonistyczni egoiści? Interesującą krytykę widzenia turystyki alternatywnej jako jednego z przejawów postępującej indywidualizacji proponuje badacz marketingowy Richard Voase. Uważa on, że większość opisów turystyki alternatywnej pomija możliwe cechy wspólnotowe zawarte w tej praktyce. Voase twierdzi, że dążenie do bycia innym, wyjątkowym, różniącym się jest dążeniem podzielanym przez dość liczną grupę ludzi, a więc może być traktowane jako nowa forma kolektywizmu. Po powrocie z podróży istotną czynnością jest relacjonowanie swoich przeżyć i doświadczeń innym, a podróż więc służy budowaniu tożsamości grupowej. Jest to ciekawe ujęcie wskazujące na istotną cechę turystyki alternatywnej – jest ona chodliwym towarem na rynku usług turystycznych, tworzącym coraz to nowe nisze i grupy docelowe.

Czy jednak powtarzalność praktyki pozwala na nazywanie jej praktyką „wspólnotową”? Jest to raczej kolektywizm indywidualistycznych jednostek. Zamiłowanie do turystyki alternatywnej jest właściwe dla licznej grupy osób. Jednak jej stosowanie jako kodu sygnalizującego pozycję społeczną, styl życia i wyznawane wartości, co pozwala na wzajemne rozpoznawanie się, nie oznacza automatycznie solidaryzmu wobec (efemerycznej zresztą) wspólnoty, nie mówiąc już o zdolności do poniesienia w jej imię wyrzeczeń. Pragnienie różnienia się – podzielane przez wiele jednostek – stawia je w raczej pozycji rywalizacji, nie współpracy. I choć pragną wzajemnego uznania, przez podróż alternatywną artykułują odrębność. Nie jest to wyłącznie (albo w ogóle) kwestia wyboru nowej klasy średniej. Raczej przesądzają o tym warunki strukturalne: rynkowe, polityczne i społeczne. Turystyka alternatywna pokazuje też, z jaką łatwością rynek w społeczeństwach późnej nowoczesności potrafi przekształcać normy i wartości w atrakcyjne produkty.

Anna Horolets, ur. 1976 we Frunze (dziś Biszkek), socjolog i antropolog kultury. Absolwentka antropologii w Sussex University, doktorat z socjologii obroniła w Szkole Nauk Społecznych przy IFiS PAN, pracuje w Instytucie Socjologii SWPS w Warszawie, członek Polskiego Towarzystwa Socjologicznego i European Association of Social Anthropologists. W tym artykule wykorzystane są fragmenty z przygotowanej przez nią książki o polskiej turystyce do krajów byłego ZSRR.

 

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...