Od XV w. na Sądecczyźnie czczony jest obraz Matki Bożej Pocieszenia z kościoła Ducha Świętego w Nowym Sączu. Ten wielowiekowy kult i potwierdzona świadectwami cudowność obrazu zainspirowały podjęcie starań o przyozdobienie wizerunku Maryi papieskimi koronami. W tym roku mija 50 lat od tego szczególnego wydarzenia.
Pierwsza wzmianka o istnieniu kultu Matki Bożej Pocieszenia w Nowym Sączu pochodzi z 1489 r.. Prawdopodobnie zainicjowali go norbertanie, którzy w 1409 r. objęli kościół Ducha Świetego. Obraz ozdobiony złotymi koronami jest (najprawdopodobniej) trzecim z kolei wizerunkiem Maryi. Prof. Adam Bochnak ustalił, że powstał w krakowskiej lub sądeckiej pracowni malarskiej w połowie XVI w. Norbertanie rozwijali kult maryjny, erygując w 1633 r. Arcybractwo paskowe Matki Bożej Pocieszenia i uzyskując zgodę na urządzanie odpustu w niedzielę po wspomnieniu św. Augustyna (28 VIII). Kasata norbertanów w 1784 r. wpłynęła na osłabienie kultu. Jego wskrzeszenia podjęli się jezuici, którzy objęli kościół i dawne opactwo w 1831 r. Bardzo szybko wprowadzili nabożeństwa majowe, zakładali liczne Sodalicje Mariańskie, odnowili obraz. Dowodem żywotności kultu są inwentarze ofiarowanych wotów i kosztowności oraz świadectwa otrzymywanych łask odnotowane w Liber donorum.
Funkcjonowanie tak prężnego ośrodka religijnego zaowocowało myślą o koronacji cudownego obrazu. Po raz pierwszy pojawiła się ona w środowisku sodalicyjnym animowanym przez o. Władysława Wojtonia SJ w połowie lat 30. XX w. Wówczas jednak nie wyszła poza sferę planów. Przełomowym czasem okazała się II wojna światowa. W sądeckim kolegium mieszkało około stu osób: ojcowie, bracia i klerycy studiujący filozofię. Mając na uwadze dramatyczną sytuację i zagrożenia, przed którymi stanęła wspólnota zakonna, ówczesny rektor kolegium o. Józef Balcarek SJ 9 września 1940 r. złożył uroczyste ślubowanie Matce Bożej, że dołoży wszelkich starań, aby uroczyście ukoronowano ten cudowny obraz Twój Matki Boskiej Pocieszenia, jeżeli (…) zachowasz nam ten kościół i dom, i mnie biednego, i nas wszystkich tu mieszkających i to wszystko co posiadamy do utrzymania.
Bilans wojny pokazał, że modlitwy zakonników zostały wysłuchane. Mimo iż jezuici czynnie włączali się w nielegalną pomoc dla partyzantów oraz Żydów zamkniętych w getcie bezpośrednio sąsiadującym z kolegium, nikt z mieszkańców kolegium nie zginął, nie został ranny, nie był aresztowany, ani wywieziony do obozów, nie ucierpiały poważniej zabudowania klasztorne (choć w styczniu 1945 r. partyzanci wysadzili oddalony o 300 m od kolegium zamek), prace duszpasterskie w kościele i studia filozoficzne prowadzono bez większych utrudnień.
Zaraz po wojnie podjęto pierwsze działania na rzecz wypełnienia ślubowania o. Balcarka. W 1946 r. dokonano gruntownej konserwacji obrazu. W 1949 r. nowy superior, o. Walenty Majcher SJ, po rozmowie z biskupem tarnowskim Janem Stepą, uzyskawszy jego poparcie, udokumentował historię obrazu, dzieje kultu, łaski otrzymane za pośrednictwem Sądeckiej Pani i swoje opracowanie złożył w kurii biskupiej w Tarnowie. Niestety w tym czasie starania o koronację utknęły w martwym punkcie. Nasilenie represji przeciwko Kościołowi ze strony władz komunistycznych, których ofiarą padli również sądeccy jezuici (odebrano im większą część kolegium, młyn zbożowy, ogród warzywny, gospodarstwo rolne w Zabełczu, Dom Sodalicyjny i zlikwidowano Małe Seminarium), zupełnie uniemożliwiło doprowadzenie ślubowania do końca.
Dopiero mianowanie w 1961 r. superiorem domu sądeckiego o. Tadeusza Michalika SJ otworzyło ostatni rozdział starań o koronację. Ważna była jego rozmowa w maju 1962 r. z tarnowskim sufraganem, bp Michałem Blecharczykiem, który wyraził życzenie przyspieszenia działań. Ojciec Michalik wziął sobie te słowa do serca i w ciągu niecałych pięciu miesięcy przygotował komplet dokumentów wymaganych jako załącznik do prośby o koronację. We wrześniu teczka z materiałami i suplika do Kapituły Watykańskiej zostały wręczone kard. Stefanowi Wyszyńskiemu i bp Jerzemu Ablewiczowi. Dzięki osobistej protekcji Prymasa już 19 grudnia 1962 r. Święta Kongregacja Obrzędów wydała dekret, a papież Jan XXIII podpisał bullę Singulari Studio zezwalające na koronację obrazu Matki Boskiej Pocieszenia.
Od początku 1963 r. rozpoczęły się intensywne przygotowania duchowe i organizacyjne. Jeszcze w styczniu Prymas, jako przyszły koronator, wyznaczył datę uroczystości na niedzielę 11 sierpnia. Pierwszym i najważniejszym problemem było ustalenie miejsca tak licznego zgromadzenia. Jezuici wystąpili z oficjalną prośbą do władz o wydanie zgody na odbycie uroczystości na jednym z placów miejskich. Po długim milczeniu nadeszła wreszcie... odmowa wyrażenia zgody. To spowodowało konieczność poszukiwania terenu przykościelnego, na którym można było zorganizować uroczystość bez pozwolenia. Wybór padł na plac przy kościele w Zawadzie oddalonej o 9 km od centrum miasta.
W ramach przygotowań duchowych w każdą sobotę organizowano nabożeństwa maryjne z Mszą św. i kazaniem, w czasie Wielkiego Postu przeprowadzono Misje św., opracowano cykl czytanek majowych poświęconych Matce Bożej Pocieszenia, przełożeni obu polskich prowincji Towarzystwa Jezusowego o. Antoni Kuśmierz SJ i o. Stefan Dzierżek SJ skierowali specjalny list do wszystkich ojców, scholastyków i braci zakonnych, bp Jerzy Ablewicz wystosował list pasterski odczytany w parafiach diecezji. Bezpośrednimi przygotowaniami do uroczystości koronacyjnych były nowenna w dniach 2-10 sierpnia i triduum od 8 do 10 sierpnia, podczas których odprawiane były uroczyste nabożeństwa z okolicznościowymi kazaniami.
W nocy z 10 na 11 sierpnia przewieziono obraz do Zawady, gdzie w kościele urządzono całonocne czuwanie. Uroczystości koronacyjne rozpoczęły się o godz. 11.00. Po powitaniu Prymasa ruszyła ze świątyni do ołtarza koronacyjnego procesja z obrazem Matki Bożej Pocieszenia. Tam odczytano bullę papieża Jana XXIII, po czym kard. Wyszyński poświęcił złote korony i nałożył je na obraz. Następnie bp Ablewicz odprawił sumę pontyfikalną, a Prymas wygłosił kazanie. Uroczystości zakończyło odmówienie aktu poświęcenia Matce Bożej Pocieszenia duchowieństwa i wiernych diecezji tarnowskiej oraz uroczysta procesja z ukoronowanym obrazem dookoła placu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.