Świątynia Opatrzności Bożej konsekwentnie pnie się w górę. Dzięki hojności wiernych w tym roku udało się ukończyć jej imponującą kopułę. Rozpoczęły się też prace przy elewacji. Tworzone jest też Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Prężnie działa utworzona tu parafia. Wszyscy mają nadzieję, że to wielkie dzieło uda się ukończyć na przyjazd papieża Franciszka do Polski w 2016 roku.
Idea aktualna
Budowa świątyni bywa często głośno krytykowana. Zwłaszcza w mediach. Pojawiają się głosy, że to niepotrzebny wydatek, że jest za duża itd. W tym miejscu warto więc kolejny raz przypomnieć ideę, która przyświecała pomysłodawcom jej powstania. O budowie Świątyni Opatrzności Bożej zdecydował Sejm Wielki uchwałą z 5 maja 1791 r. Miała być ona wotum wdzięczności przede wszystkim za uchwalenie Konstytucji 3 maja. Kamień węgielny wmurowano na terenie dzisiejszego Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego w pobliżu Łazienek Królewskich. III rozbiór Polski przerwał podjęte prace na wiele lat. Działania wznowiono dopiero po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. Świątynia miała stać się również wotum za odzyskanie wolności. Kościół miał być zbudowany na Polu Mokotowskim według projektu Bohdana Pniewskiego. Wybuch II wojny światowej uniemożliwił realizację projektu przez następnych kilkadziesiąt lat. W 2002 r. inicjatywę budowy świątyni podjął na nowo prymas Polski kard. Józef Glemp jako wotum narodu za wolną Polskę, Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego. 2 maja 2002 r. wmurowano kamień węgielny pod Świątynię Opatrzności Bożej, prace budowlane rozpoczęły się 25 lutego 2003 r. – Ta budowa rzeczywiście nie miałaby sensu, gdyby nie wypełniała jej głęboka treść – uważa kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. – Tą treścią jest dziękczynienie Bogu za naszą ojczyznę, za Kościół i za każde dobro, które nas spotyka – podkreśla.
Kopuła widziana z daleka i nowa elewacja
W 2011 r. został ukończony pierwszy i najważniejszy etap, tzw. stan surowy otwarty. Udało się również zrealizować wiele prac budowlanych, których nie widać z zewnątrz: wykończenie i oddanie do użytku Panteonu Wielkich Polaków, rozbudowanie infrastruktury dojazdowej. Teraz większość prac budowlanych przeniosła się do wnętrza świątyni. Nie znaczy to jednak, że cały czas nie zmienia ona również swojego zewnętrznego wyglądu. W tym roku zakończono pracę nad najbardziej charakterystycznym elementem – olbrzymią kopułą. Świątynia w sumie ma 70 metrów wysokości, z czego kopuła – ok. 30 metrów. Jest elipsoidalna i ścięta na czubku, jak jajko na miękko w kieliszku. U podstawy ma 27 metrów w obwodzie, na szczycie – 17 metrów. Żeby obłożyć ją miedzianą blachą, potrzeba było aż 30 ton tego materiału. Podarował go koncern KGHM. Kolejną widoczną zmianą, która zaczęła dokonywać się w tym roku, jest nowa elewacja świątyni. Jest ona wykonana z granitu ze Strzegomia, pochodzącego z jednego złoża, który będzie gwarantował bezpieczeństwo i trwałość na kilkaset lat. Jasny granit strzegomski, a nim zostanie obłożona elewacja, jest wydobywany w kopalni Zimnik. Aby pokryć nim całą elewację kościoła, potrzeba ponad hektar płyt. – Już zostały wykonane elewacje kamienne od strony północnej i wschodniej. Rozpoczęto realizację elewacji od strony zachodniej. Wraz z robotami elewacyjnymi prowadzone będą prace związane z sufitem podwieszanym – mówi „Przewodnikowi Katolickiemu” Szymon Chrostowski z Centrum Bożej Opatrzności.
Jakie jeszcze prace zostaną wykonane w najbliższym czasie? – Przed nami realizacja elewacji części sakralnej, tj. nawy głównej świątyni, zakrystii oraz kaplic bocznych wraz z oknami. W całości będzie ona finansowana z ofiar złożonych przez ludzi dobrej woli – podkreśla Chrostowski.
Panteon Wielkich Polaków
Wierni odwiedzający Centrum Opatrzności Bożej w Wilanowie mogą już bez przeszkód zwiedzać Panteon Wielkich Polaków, który według twórców świątyni ma szansę stać się Wawelem Trzeciego Tysiąclecia. Obecnie w panteonie miejsce spoczynku znalazły znane i cenione osoby: poeta ks. prałat Jan Twardowski, kapelan Rodzin Katyńskich ks. prałat Zdzisław Peszkowski, pierwszy po 1989 r. minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski. Spoczywają tam także: ostatni prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, kapelan Federacji Rodzin Katyńskich ks. Andrzej Kwaśnik, kapelan Warszawskiej Rodziny Katyńskiej ks. Zdzisław Król i inicjator programu „Katyń... ocalić od zapomnienia” ks. Józef Joniec – zginęli oni tragicznie 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie w Smoleńsku. Ostatnio pochowano tam szczątki osób zaangażowanych w działalność Polskiego Państwa Podziemnego i powojennej emigracji: Zofii i Stefana Korbońskich, a także państwa Wandy i Zygmunta Szadkowskich. Zgodnie z wolą kard. Nycza małżeństwa mają być chowane w panteonie wspólnie. W tym wyjątkowym miejscu złożono również relikwie błogosławionego męczennika ks. Jerzego Popiełuszki. Znalazła się tu także replika watykańskiego grobu Jana Pawła II – symboliczny monument papieża Polaka. W nim została złożona biała chusta, którą w dniu śmierci, 2 kwietnia 2005 r., ocierano twarz umierającego papieża. Cały czas rozbudowywana jest też Aleja Darczyńców, czyli miejsce upamiętniające osoby szczególnie wspierające budowę świątyni. Tabliczek z nazwiskami jest już ponad 500. Z Centrum Bożej Opatrzności związane jest także nowe święto ustanowione w polskim Kościele. To Dzień Dziękczynienia, obchodzony zawsze w pierwszą niedzielę czerwca. Został uchwalony w 2008 r. z inicjatywy kard. Nycza. – Mamy tyle spraw, za które powinniśmy dziękować, a tego nie robimy. Ten dzień jest po to, by o tym przypomnieć – mówił wówczas. Pierwszy Dzień Dziękczynienia przeżywaliśmy 1 czerwca 2008 r. pod hasłem: „Dziękuje nie kłuje”. Główne obchody odbyły się na Polach Wilanowskich, gdzie przez cały dzień występowały różne zespoły i bawiły się całe rodziny. Inicjatywa się przyjęła i w tym roku już po raz szósty w Wilanowie zgromadziły się tysiące ludzi.
Kiedy zakończenie prac?
Jak długo jeszcze potrwają prace związane z budową świątyni? – W 2016 r. Polskę ma odwiedzić papież. Myślę, że jest szansa, by odprawił Mszę św. w gotowej Świątyni Opatrzności – mówił podczas czerwcowego Dnia Dziękczynienia Piotr Gaweł, prezes Centrum Opatrzności Bożej. W ramach centrum powstaje nie tylko sama świątynia, ale też wiele innych instytucji. Już w tej chwili przy centrum działa Instytut Papieża Jana Pawła II, który gromadzi i kataloguje pamiątki związane z naszym wielkim rodakiem. Tworzone jest Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Można powiedzieć, że będzie to muzeum bliżej nieba w podwójnym znaczeniu – ze względu na unikalną bliskość ekspozycji i przestrzeni sakralnej oraz ze względu na wysokość – przestrzeń wystawiennicza znajduje się na wysokości 26 m nad powierzchnią ziemi. Pieniądze z ubiegłorocznej zbiórki organizowanej w całej Polsce w tym dniu pokryły prawie połowę kosztów budowy kopuły. – Jeszcze 5 mln zł musimy w tym roku zebrać, żeby zapłacić wykonawcy. Jesteśmy przekonani, że to się uda – mówi prezes Piotr Gaweł.
Równolegle do prac budowlanych trwają prace nad stworzeniem ekspozycji. – Opowieść, nie encyklopedia – tak można określić sposób przekazu powstającej ekspozycji muzeum. Widz zostanie wciągnięty w wir zdarzeń, zaproszony do tworzenia historii wraz z jej bohaterami. Zwiedzający będzie miał szansę „wtopić się” w tłum na placu Zwycięstwa w nieskończonej perspektywie odbijających się w lustrach sylwetek ludzkich czy poczuć na sobie grozę komunistycznego terroru w przestrzeni uwięzienia prymasa, odbyć wspólną z bohaterami pielgrzymkę na Jasną Górę w przestrzeni Milenium 1966 r., czy wspólnie z papieżem otworzyć drzwi do nowego tysiąclecia – informują jego przedstawiciele. W przyszłości wokół świątyni powstanie także centrum wolontariatu oraz hospicjum. Biorąc pod uwagę, że sąsiadujące ze świątynią tereny są najszybciej w stolicy rozwijającą się dzielnicą mieszkaniową, w planach jest także otwarcie katolickiego przedszkola. – Tak jak Kraków trudno sobie wyobrazić bez bazyliki Miłosierdzia Bożego, tak za 20–30 lat trudno będzie wyobrazić sobie Warszawę bez Świątyni Opatrzności – podsumowuje kard. Nycz.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.