Bin Laden żyje, chociaż jest martwy

Więź 3/2015 Więź 3/2015

Atrakcyjność teorii spiskowych bierze się stąd, że zaspokajają one pewne ważne potrzeby człowieka — przede wszystkim dają poczucie sprawowania kontroli nad własnym życiem, a może i otaczającą nas rzeczywistością.

 

WIĘŹ: Koronnym argumentem za tym, że mamy do czynienia ze spiskiem, jest przeświadczenie, że stojący za nim wiele zyskują. Dla zwolenników teorii, że za zamach na WTC odpowiedzialny jest rząd amerykański, było i jest oczywiste, że ówczesny prezydent USA, George Bush, dzięki niemu zyskał poparcie dla wojny w Iraku i przyzwolenie na powiększanie siły i wpływów USA w świecie.

Skarżyńska: W przytoczonej przez Państwa na początku naszej rozmowy definicji spiskowego myślenia ważną rolę odgrywa władza, kontrola nad rzeczywistością. I słuszne — jest ona bowiem z pewnością jednym z kluczowych elementów tego myślenia. Proszę zauważyć, że treści poglądów spiskowych dotyczą najczęściej właśnie władzy i polityki: kto ma władzę, ma wszystko. I nawet coś, co pozornie nie jest polityczne, w myśleniu spiskowym okazuje się zazwyczaj ściśle z polityką powiązane. Weźmy chociażby rozpowszechnianą swego czasu teorię, że rozprzestrzenianie się AIDS było stymulowane przez pewne siły, które chciały zawładnąć światem. Jest to oczywiście myślenie urojeniowe, ale wiązane z polityką również dlatego, że jest ona dziedziną, w której mamy wiele tajemnic. Nie wszystko dzieje się przy odsłoniętej kurtynie; często nie wiemy, kto i dlaczego podjął lub zablokował jakąś ważną decyzję.

WIĘŹ: Dopowiedzmy: polityka to dziedzina życia w wielu społeczeństwach mocno podejrzana, niekiedy wręcz zdyskredytowana.

Skarżyńska: Tym bardziej do opisu postrzegania rzeczywistości przez pryzmat spiskowych teorii bardzo przydatne może okazać się pojęcie „paranoi politycznej”. Trzeba tu koniecznie wyjaśnić, że choć słowo „paranoja” kojarzy się przede wszystkim z zaburzeniem natury psychicznej, to zjawisko określane mianem „paranoi politycznej” w żadnym razie nie jest klasyfikowane jako choroba. Jest raczej specyficzną formą myślenia politycznego, charakteryzującego się wiarą, że w świecie polityki i władzy główną siłą sprawczą jest spisek. Na polskim gruncie znaleziono korelację między „paranoją polityczną” a deklaracją silnej wiary religijnej. Być może ten związek ma swoje źródło w wyznawanym przez ludzi wierzących głębokim przeświadczeniu, że oni sami nie sprawują kontroli nad swoim życiem, kieruje nim bowiem — czy też kontroluje je — jakaś ukryta siła wyższa, i to zarówno dobra, jak i zła. W ten sposób myślą oni nie tylko o indywidualnym wymiarze swojego życia, nad którym — jak wierzą — czuwa Opatrzność, ale także o całej rzeczywistości, również tej politycznej. Tu warto przywołać ciekawe badania, przeprowadzone w zespole prof. Krzysztofa Korzeniowskiego, w których sprawdzano, jak osoby odznaczające się „paranoją polityczną” rozumieją demokrację. Okazuje się, że ci, którzy mają w zakresie polityki poglądy spiskowe, rozumieją demokrację w sposób daleko odbiegający od podręcznikowego. W ich ujęciu dla demokracji kluczowa jest opiekuńczość albo państwo wyznaniowe, silnie pielęgnujące tradycje narodowe. Uważają oni również, że młode pokolenie należy wychowywać w taki sposób, aby przykazania religijne były ich drogowskazem, a naród wartością nadrzędną. W tak rozumianej demokracji nie ma zgody na wolność wypowiedzi i pluralizm polityczny.

WIĘŹ: To powiązanie wiary z „paranoją polityczną” wydaje się dość zaskakujące. Głęboka wiara to przecież zaufanie, a nie spiski.

Skarżyńska: Deklaracja silnej wiary nie musi oznaczać autentycznej głębokiej wiary.

WIĘŹ: Wydaje się, że kreowanie absurdalnych teorii jest dla wielu tak pociągające również dlatego, że pełni społeczną funkcję rozpoznawania: swój — obcy.

Skarżyńska: Oczywiście i dlatego na myślenie spiskowe warto spojrzeć także — jak to robi eksperymentalna i empiryczna psychologia społeczna — przez pryzmat teorii grup społecznych. Dla spiskowego widzenia świata rzeczywiście charakterystyczne jest przekonanie, że spiski zawsze rodzą się w innych, obcych, czy nawet wrogich nam grupach. Nasza grupa jest natomiast obiektem wrogich zamiarów i zabiegów tamtych, którzy za takimi działaniami spiskowymi stoją. Dystansując się od konkretnej grupy ludzi, postrzeganych jako ci inni, źli i działający na niekorzyść pozostałych, tworzymy wizję własnej grupy, do której należą nasi: ludzie moralni, szlachetni i głębiej myślący, skoro podobno widzą to, czego gołym okiem nie widać. Mamy tu z pewnością do czynienia z funkcją identyfikacyjną, budowaniem pozytywnej samooceny grupowej. Od pewnego czasu badam, jak na identyfikację narodową wpływa relacja między myśleniem narcystycznym i martyrologicznym. Z tą zależnością jest podobnie jak w sytuacji, kiedy człowiek, który ma — jak większość z nas — liczne wady, myśli o sobie jako o kimś wyjątkowym, prawym, niemalże doskonałym. Ktoś taki jest zazwyczaj bardzo wrażliwy na punkcie swojego wizerunku. Pamiętajmy, że z narcyzmem mamy do czynienia nie tylko w wymiarze indywidualnym, ale też zbiorowym. Przynależący do takiej grupy narcystycznej ludzie myślą o niej jako o tej najlepszej, bez skazy, która na przykład z oddaniem i bohaterstwem walczyła o swój kraj, w swoich działaniach kieruje się wyłącznie patriotyzmem, dobrem wspólnym etc. Kiedy do tej narcystycznej wizji dołącza martyrologiczna — wówczas wyznający je człowiek uznaje, że nasza grupa / nasz kraj są nieustannie ciemiężone, atakowane, wykorzystywane, oszukiwane. I właśnie dlatego nikomu — oczywiście poza swoimi — nie wolno ufać. Koncepcja wielkiej, ale osaczonej Polski pasowała do tworzenia kolejnych teorii spiskowych. Jedną z takich teorii, mocno zakorzenioną w polskiej świadomości, jest ta dotycząca Żydów. Z badań prowadzonych od lat 90. przez zespół prof. Mirosława Kofty i Grzegorza Sędka nad tak zwanym stereotypem duszy grupowej wynika, że Polacy mają skłonność, by przypisywać Żydom tendencje do działań przeciwko naszej grupie narodowej, a także by traktować ich jako jeden spójny organizm, działający niejawnie na szkodę „naszych”.

WIĘŹ: Czy ludzie mający tendencję do myślenia w trybie spiskowym odznaczają się jakimiś charakterystycznymi cechami osobowości lub charakteru, które pomagają ten tryb uruchomić?

Skarżyńska: Trzeba tu wspomnieć o tzw. zespole osobowości autorytarnej. Człowiek o tego typu osobowości jest nieufny i podejrzliwy — a to znakomita pożywka dla spiskowego myślenia. Ludzie nieufni zwykli też dość szybko przypisywać złe intencje innym. Dodatkowo człowieka z osobowością autorytarną cechuje pewna ambiwalencja wobec samego siebie. Bierze się ona stąd, że wychowywany był w modelu absolutnego podporządkowania wszechwładnym rodzicom i poczuciu, że w żadnym razie nie wolno się im sprzeciwiać. Taka sytuacja musi wyzwolić bunt. Kłopot w tym, że dziecko autorytarnych rodziców nie może go wyrazić, bo zostanie silnie ukarane. W związku z tym zaczyna uczyć się mechanizmów radzenia sobie w tego rodzaju sytuacjach. Jednym z takich sposobów jest pozostawanie nieufnym wobec tego, co inni mówią, ponieważ oni sami nie mówią prawdy.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...