Atrakcyjność teorii spiskowych bierze się stąd, że zaspokajają one pewne ważne potrzeby człowieka — przede wszystkim dają poczucie sprawowania kontroli nad własnym życiem, a może i otaczającą nas rzeczywistością.
WIĘŹ: Pogląd, jakoby władzę nad światem sprawowały tajne grupy lub organizacje, działające na szkodę reszty społeczeństwa, pojawia się co jakiś czas w coraz to nowych odsłonach i niezmiennie zyskuje grono zagorzałych zwolenników. Dlaczego?
Krystyna Skarżyńska: Atrakcyjność teorii spiskowych bierze się stąd, że zaspokajają one pewne ważne potrzeby człowieka — przede wszystkim dają poczucie sprawowania kontroli nad własnym życiem, a może i otaczającą nas rzeczywistością. Teorie spiskowe rodzą się jako odpowiedź na mocno nas dotykające zdarzenia, których zazwyczaj nie można w jednoznaczny, prosty i pełny sposób wyjaśnić. Część z nas — a może nawet i większość — źle toleruje niejasność, nie godzi się na wyjaśnienia w rodzaju: prawdopodobnie było tak, ale istnieje też możliwość, że mogło być całkiem inaczej. Gdy wydarzenia są dla nas negatywne, staramy się wtedy nie tyle szukać racjonalnej odpowiedzi, dlaczego dana sytuacja miała miejsce i jakie były jej przyczyny, ile raczej zainteresowani jesteśmy szukaniem osób odpowiedzialnych lub winnych. Potrzeba znalezienia winnych uruchamia inny tryb myślenia: tu nie ma miejsca na przypadki, zbiegi okoliczności, nieprzewidziane sploty i zwroty zdarzeń. Tu diagnoza jest natychmiastowa: to nie był przypadek ani wypadek — to był zamach, zaplanowane morderstwo, celowe działanie na szkodę x lub y etc. A skoro tak, trzeba szukać sprawcy, którego można osądzić i ukarać.
WIĘŹ: Czy ta potrzeba poszukiwania i ukarania sprawcy pozwala obronić teorię, że na popularność spiskowego myślenia, a może i predyspozycję do wprawiania go w ruch wpływać mogą powieści i filmy sensacyjne? W 1989 roku wśród licznych zmian, które przyniósł do Polski kapitalizm, było także wlanie się kultury masowej, a w tym właśnie ogromnej ilości literatury i kina z gatunku sensacji. Wprawdzie badania nad czytelnictwem w Polsce nie pozostawiają złudzeń co do tego, czy może ono mieć istotny zasięg społeczny, ale jeśli chodzi o filmy, to te sensacyjne oglądane są bardzo chętnie. Może zatem jako społeczeństwo od dwudziestu siedmiu lat dajemy się bombardować tysiącami fabuł, w których cała akcja skupia się wokół szukania winnego i dążenia do ukarania czarnego charakteru? Czy obcowanie z takimi wytworami kultury masowej nie owocuje skłonnością do myślenia w trybie spiskowym?
Skarżyńska: W znanych mi badaniach nie znaleziono związku między czytaniem powieści sensacyjnych czy oglądaniem tego rodzaju filmów a podatnością na wiarę w prawdziwość teorii spiskowych. Można jednak spodziewać się, że osoby, które czytają takie powieści lub oglądają filmy sensacyjne, jednocześnie mają pewną gotowość do przyjmowania teorii spiskowych. Może tu działać mechanizm podobny do tego, który uruchamia naśladowanie różnych wzorów kulturowych, np. agresji. Kiedyś myślano, że jeżeli politycy często używają metafor związanych z wojną, już samo to wystarcza do zarażania ludzi agresją i uzewnętrzniania jej. Tymczasem istotnie tak się dzieje, że metafory te zwiększą agresywność obserwatorów, ale dotyczy to wyłącznie tych, którzy mają stałą skłonność do agresji. Mamy tu więc do czynienia z pewnym mediatorem (czynnikiem pośredniczącym) związku: ekspozycja agresji — agresja obserwatorów. A jest nim specyficzna cecha osobowości. Prawdopodobnie tak samo jest z oddziaływaniem literatury czy filmów, które odwołują się do spiskowych teorii. Skłonność do uruchomienia się myślenia spiskowego pod wpływem lektur czy filmów dotyczy przede wszystkim osób, które mają tendencję do zamykania i zamrażania pewnych schematów myślowych, ponieważ źle znoszą niepewność i dysonans poznawczy. Osoby takie idą więc najczęściej w swoim myśleniu na skróty, dopasowując rzeczywistość do własnych schematów i potrzeb.
WIĘŹ: Popkultura chyba jednak kształtuje wyobraźnię społeczną, która w bardzo istotny, a nawet kluczowy sposób wpływa na nasz sposób rozpoznawania i interpretowania rzeczywistości?
Skarżyńska: Oczywiście, że tak! Co więcej, kultura masowa dostarcza nawet słownictwa do tego, by te fakty interpretować! Broniła będę jednak tezy, że mechanizm ten działa tylko w wypadku ludzi, którzy z innych powodów mają gotowość do przyswajania sobie tych gotowych matryc poznawczych i interpretacyjnych. Dodatkowo ludziom podatnym na myślenie w trybie spiskowym z pomocą przychodzi zapewne i to, że w świecie istnieją również siły, które nie są dobrze zidentyfikowane, ale ich działania wydają się spójne i klarowne. A to z kolei wzmacnia właściwą wielu z nas tendencję do szukania jednej wyrazistej przyczyny wyjaśniającej konkretne zdarzenie. Myślenie spiskowe porządkuje świat, ale równocześnie, podobnie jak stereotypy, upraszcza go.
WIĘŹ: Skoro myślenie spiskowe upraszcza rzeczywistość, wydawałoby się, że odporni powinni być na nie ludzie o wysokim statusie społecznym i kulturowym. Jednak również i pośród nich znaleźć można takich, którym ten sposób myślenia bywa bliski.
Skarżyńska: Brak wiedzy jest czynnikiem wzmagającym podatność na teorie spiskowe. Ten, kto nie ma dostatecznej wiedzy, aby zrozumieć czy zinterpretować pewne zdarzenia, łatwiej będzie wierzył w to, co słyszy w mediach lub z innych źródeł. Wprawdzie spiskowe wyjaśnienia tego samego zdarzenia bywają sprzeczne, często też w świetle aktualnej wiedzy naukowej absurdalne, jednak w miarę ciągłego powtarzania nawet najbardziej niewiarygodne informacje stają się realne i zyskują status prawdy.
WIĘŹ: I okazuje się, że ta wiara nie słabnie, nawet wtedy, kiedy dwie teorie spiskowe wzajemnie się wykluczają. Naukowcy z Uniwersytetu w Kent odkryli zdumiewający fakt. Oto ludziom, którzy wierzą, że Osama bin Laden nadal żyje, wiedza ta nie przeszkadza wierzyć jednocześnie w to, że był już martwy, gdy do jego kryjówki przybył oddział specjalny.
Skarżyńska: Jest to możliwe także dlatego, że ludzie, którzy wierzą w jedną teorię spiskową, są bardziej skłonni uznać za prawdziwe również inne. Wygląda więc na to, że w spiskowym myśleniu chodzi raczej o pewien sposób postrzegania rzeczywistości niż o argumenty wyjaśniające konkretne zdarzenia. Chciałabym jednak jeszcze na chwilę wrócić do badań wskazujących na związek między małą wiedzą a podatnością na teorie spiskowe. Otóż okazuje się, że mamy tu do czynienia z pewnymi wyjątkami. Zdarza się, że decydujące znaczenie w uruchomieniu spiskowego myślenia ma inny mechanizm. Część osób opowiadających się za teorią, jakoby katastrofa smoleńska była wynikiem zamachu, to ludzie wykształceni, ale dodatkowo mający też zazwyczaj specyficzną, „gorącą” wiedzę na temat trudnych relacji polsko-rosyjskich. Nie muszą oni sięgać daleko wstecz, żeby wykazać zbrodnie, jakich Rosja dopuściła się wobec Polski i Polaków. Teoria, że odpowiedzialność za katastrofę pod Smoleńskiem to nieszczęśliwy splot polskiego niedbalstwa i rosyjskiej niefrasobliwości, ich nie przekonuje. Przeświadczenie, że to był zamach, wydaje się tu efektem uruchomienia myślenia dedukcyjnego, które w świetle posiadanej wiedzy historycznej doprowadza do wniosku, że właśnie takie wyjaśnienie tej tragedii jest najbardziej prawdopodobne. Schemat wrogiej Polsce Rosji ułatwia spiskowe myślenie na temat katastrofy polskiego samolotu pod Smoleńskiem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.