Polską rzeczywistość wolności roku 2009 zawdzięczamy prorokom, wśród których nie można pominąć Jana Pawła II, Stefana Kardynała Wyszyńskiego, ks. Jerzego Popiełuszki oraz innych kapłanów męczenników, a także bezimiennych robotników i działaczy. Niedziela, 7 czerwca 2009
Myślenie o przeszłości nie zawsze ma świetlaną przyszłość, zwłaszcza gdy minione wydarzenia są wołaniem o nawrócenie oraz o dogłębną przemianę, a czasem też krzykiem o otwarcie oczu i pokorne przyznanie, że to nie dzięki nam, ale na ołtarzu minionych wydarzeń rodziło się nasze lepsze dziś. Polską rzeczywistość wolności roku 2009 zawdzięczamy prorokom, wśród których nie można pominąć Jana Pawła II, Stefana Kardynała Wyszyńskiego, ks. Jerzego Popiełuszki oraz innych kapłanów męczenników, a także bezimiennych robotników i działaczy, którzy nie sprzedali swojej polskości i przywiązania do Kościoła za przysłowiową miskę soczewicy.
Prorocy przemian
Jakże przykro było słuchać w ostatnich tygodniach kłótnie o to, gdzie winniśmy świętować 20-lecie wolnych wyborów, komu oddać cześć, o kim pamiętać, do jakich wydarzeń sięgnąć. Wstydzić się trzeba, że tak rzadko wspominano przemieniającą oblicze polskiej ziemi pielgrzymkę Jana Pawła II w 1979 r.
W zapomnienie poszło jego wyraźne podjęcie i docenienie walki o godność człowieka w czasach Prymasa Wyszyńskiego, a przecież bez tych zmagań nie byłoby cudu Stoczni Gdańskiej, polskich strajków, nie byłoby Lecha Wałęsy ani historycznego wydarzenia „Solidarności”. Dobrze, że chociaż w ostatniej chwili Polska upomniała się w Europie, która w swej gwałcącej sumienia wielu ludzi elicie wolnomyślicieli woli żyć bez Boga, ażeby w spocie o historycznych przemianach był obecny Jan Paweł II oraz „Solidarność”. Przynajmniej tyle!
Nie byłoby 20-lecia wolnych wyborów bez 30-lecia prorockiej pielgrzymki Jana Pawła II po polskiej ziemi! To dzięki słowiańskiemu Papieżowi zaczęła się budzić Polska oraz nasi pobratymcy z Europy. Zanim runął betonowy mur berliński, wcześniej runęły mury w sercach ludzkich, obudzonych solidarnościowym zrywem przebaczenia i pragnieniem pojednania oraz życia w godności i wolności! To była prawdziwa rewolucja – rewolucja solidarności ludzkich serc, rewolucja miłości Jana Pawła II!
Po swoim wyborze Papież powiedział do Księdza Prymasa, że nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego Papieża Polaka, gdyby nie było jego wiary, niecofającej się przed więzieniem i cierpieniem, jego heroicznej nadziei, jego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła, gdyby nie było Jasnej Góry. Czy byłaby wolność w Europie bez Jana Pawła II? Z pewnością nie! Bóg chciał, żeby on był jej heroldem i prorokiem, więc Bożych wyroków nie fałszujmy, Bożemu autorstwu historii nie zaprzeczajmy!
Poruszył słowiańską ziemię
Już 3 czerwca 1979 r., a więc 30 lat temu, Jan Paweł II wołał na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie: „Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozporządza, ażeby ten Papież, który nosi w swej duszy szczególnie wyrazisty zapis dziejów własnego narodu (…), ale także i dziejów pobratymczych, sąsiednich ludów i narodów, na sposób szczególny nie ujawnił i nie potwierdził w naszej epoce ich obecności w Kościele? Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten Papież Polak, Papież Słowianin, właśnie teraz odsłonił duchową jedność Europy, na którą składają się dwie wielkie tradycje: Zachodu i Wschodu?”.
4 czerwca 1979 r. na Jasnej Górze Papież odwołał się do świętego zwyczaju Polaków przychodzenia ze wszystkim do Matki, która na Jasnej Górze nie tylko ma swój Wizerunek, ale jest w szczególny sposób obecna. On też przybył, gdyż nosił w sercu „święty nawyk” Polaków oraz ich pobratymców. Pamiętajmy, że pierwsza pielgrzymka Papieża odbyła się w klimacie wrogości rządu komunistycznego i jeszcze w pełni jego panowania nad narodem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.