Polską rzeczywistość wolności roku 2009 zawdzięczamy prorokom, wśród których nie można pominąć Jana Pawła II, Stefana Kardynała Wyszyńskiego, ks. Jerzego Popiełuszki oraz innych kapłanów męczenników, a także bezimiennych robotników i działaczy. Niedziela, 7 czerwca 2009
O wielu sprawach Papież nie mógł powiedzieć otwarcie, ale zawierzał je w modlitwie. Dlatego w akcie zawierzenia wołał: „O jakże wiele byłoby spraw, które przy tym spotkaniu powinien bym wyrazić, nazwać po imieniu. O jakże wiele byłoby ludów i narodów, o których chciałbym Ci tu powiedzieć, Matko, po imieniu. Zawierzam Ci wszystkie w milczeniu. (…) Ten Kościół cały (…) postawiony na drogach ludzi, ludów, narodów i ludzkości, ja, Jan Paweł II, jego pierwszy sługa, oddaję tutaj Tobie, Matce, i zawierzam z bezgraniczną ufnością”.
Kościół z narodem
Tych nienazwanych spraw strzegł Kościół i przypominał nauczanie Papieża, rozsiewając nadzieję i wiarę, że trudne sprawy można przemienić, omodlić, przemyśleć. Jan Paweł II wlał nadzieję, dodał otuchy, rozsiał ziarno solidarności. Gdy robotnicy zaczęli sobie uświadamiać, że mają prawo do godnej pracy i życia, gdy zaczął się rodzić ruch „Solidarność”, Kościół podał rękę walczącym o godność.
O tym nie można zapominać! Nie można też zapomnieć, że robotnicy pod duchowym przewodnictwem ks. Jerzego Popiełuszki poszli właśnie na Jasną Górę. Pamiętam tę pierwszą pielgrzymkę świata pracy i wielkie rozmodlenie Księdza Jerzego. Klęczący przed Maryją, był błagającą pokorą, żeby duch solidarności się zachował. I za to oddał życie. Tego też nie można zapomnieć!
Stawiam sobie dziś pytanie – gdy walka polityczna wokół 20-lecia wolnych wyborów rozgrywana jest między Warszawą, Gdańskiem, Katowicami a Krakowem – kto będzie pamiętał o szarym trudzie codziennym Kościoła, o Janie Pawle II, dzięki któremu cieszymy się cudem wolności, kto będzie pamiętał o Jasnej Górze i o Matce, która czeka na wszystkie swoje dzieci, by im podać pomocną dłoń? Czy Matka Boża doczeka się podziękowania ze strony narodu?
Odnowić oblicze ziemi
Jan Paweł II 30 lat temu wypowiedział na Jasnej Górze wiele ważnych treści. Chciałbym przywołać przynajmniej te słowa, które zdaje się, że Papież Polak dziś znów nam głośno powtarza: „Trzeba usłyszeć echo życia całego narodu w Sercu jego Matki i Królowej!
A jeśli bije ono tonem niepokoju, jeśli odzywa się w nim troska i wołanie o nawrócenie, o umocnienie sumień, o uporządkowanie życia rodzin, jednostek, środowisk – trzeba przyjąć to wołanie. Rodzi się ono z miłości Matczynej, która po swojemu kształtuje dziejowe procesy na polskiej ziemi”. Czy dziś, gdy widzimy, że duch Polaków tak bardzo karłowacieje, słyszymy te słowa papieskiego napomnienia? Czy je rozumiemy?
Kto usłyszy te słowa, kto przyzna rację Janowi Pawłowi Wielkiemu, żeby razem z praojcami zawołać: „Bez Boga ani do proga!”? Czy dotrze do naszych sumień wołanie Jana Pawła II z placu Zwycięstwa w Warszawie z 2 czerwca 1979 r.: „Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!”? Wierzę, że Polacy w swej zdrowej cząstce zawołają: „Panie, niech zstąpi Duch Twój i znów odnowi oblicze naszej ziemi, polskiej ziemi!”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.