Gdy Rubikon został przekroczony

Pozostaje już tylko czekać na stwierdzenie autentyczności cudu za jego wstawiennictwem – i droga do spełnienia się pamiętnego zawołania w dzień pogrzebu: „Santo subito!” staje otworem. Niedziela, 31 stycznia 2010



Mowa jest, oczywiście, o ogłoszonej niedawno oficjalnej wiadomości, że Ojciec Święty wydał dekret o heroiczności cnót sługi Bożego Jana Pawła II, Papieża Polaka. Oznacza to decydujący, choć nieostateczny, krok do wyniesienia go na ołtarze. Niebawem więc narodowe – i nie tylko – oczekiwania zostaną spełnione. Pozostaje już tylko czekać na stwierdzenie autentyczności cudu za jego wstawiennictwem – i droga do spełnienia się pamiętnego zawołania w dzień pogrzebu: „Santo subito!” staje otworem. Wiele wskazuje na to, że ten krok ze strony Kościoła też niebawem zostanie uczyniony.

Czy trzeba będzie jeszcze na coś czekać? Czy po tym, co zrobił w tej sprawie Ojciec Święty, my sami, Polacy, Kościół w Polsce, mamy stać bezczynnie, z założonymi rękami, czekając na to, co już dzisiaj jawi się w bardzo realnym kształcie? Czy po wybudowaniu w całej Polsce kroci pomników, nazwaniu jego imieniem tylu ulic, szkół i szpitali, w atmosferze pięknie rozwijającej się inicjatywy Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” – jesteśmy przygotowani na to doniosłe wydarzenie w życiu Kościoła, ale przede wszystkim naszego polskiego Kościoła?

Niczego nie ujmując wspomnianym inicjatywom, a i owszem, wyrażając dla nich podziw i pełną aprobatę, nie sposób wspólnie nie zastanowić się nad tym, czy i co w obliczu nowego, kolejnego wkroczenia w życie Kościoła Papieża z Krakowa byłoby jeszcze w Polsce do wykonania jako gest z naszej strony, jako polski wkład w tę tak bliską fazę oczekiwania. Umieliśmy go pożegnać godnie, gdy odchodził z tego świata. Nie możemy nie przywitać go godnie, gdy wraca w aureoli świętości.

Pierwsze pytanie, jakie rodzi się w tej sprawie, brzmi: Czy przy całym kulcie i miłości dla naszego Ojca Świętego dogłębnie go znamy? Czy wiemy, kim on naprawdę był, jaka była jego święta osobowość? Święci bowiem nie tylko są naszymi orędownikami u Boga, ale są wzorcami, przykładami tego, jak na tej ziemi dążyć do Boga.

Owszem, napisano dość sporo na temat jego życia – znamy wiele szczegółów z jego bogatej biografii. Wiemy, że był człowiekiem o nieprzeciętnej, a nawet genialnej osobowości. Ale czy znamy wszystkie główne cechy jego charakteru, parametry jego duchowości? Czy dużo wiemy o jego cnotach – pokorze, ubóstwie, miłości bliźniego, o jego miłości do narodowych losów, mądrej miłości do członków tego Narodu?

Pisali na jego temat tak miarodajni świadkowie, jak obaj jego sekretarze: kard. Stanisław Dziwisz i abp Mieczysław Mokrzycki, pisali o nim André Frossard i George Weigel, pisywali i inni polscy autorzy. Napisał wreszcie o sobie on sam w autobiograficznych książkach „Dar i Tajemnica” oraz „Wstańcie, chodźmy!”. Ale czy w jakiejś przynajmniej mierze zostało to wszystko przeczytane? A za tym idzie drugie pytanie: Czy to wszystko, co zostało dotąd napisane, dało w rezultacie względnie pełny obraz tej pomnikowej postaci? Bo kto jak kto, ale my, Polacy, powinniśmy lepiej niż kto inny wiedzieć, kim on był. Kim był ten, który przez 27 lat zasiadał na Stolicy św. Piotra, a teraz ma znaleźć się na ołtarzach Kościoła w chwale błogosławionych, a może i świętych.

Może nadszedł czas, aby ktoś do tego przygotowany i naprawdę kompetentny podjął się napisania jego pogłębionej biografii, nie tylko rejestrując fakty tego arcybogatego życia, ale idąc w głąb, przenikając gęstą ludzką otoczkę tego wyjątkowego życiorysu i próbując dotrzeć do sylwetki duchowej.

Nie lada pomocą mogłaby tu być rejestrująca życie Papieża rok po roku – nie tylko wnikliwym słownym komentarzem, ale i bogatym zestawem wymownych i dobrze ilustrujących osobę Ojca Świętego zdjęć – seria albumów przygotowywanych przez Wydawnictwo Biały Kruk, prawdziwe opus magnum.




«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...