Owocem dobrego kierownictwa będzie pełniejsze poznanie siebie, poznanie ukrytych mechanizmów i motywacji. Ale także akceptacja siebie. Będzie to prowadziło do umiłowanie Pana i Jego Kościoła. Będzie też rozwijał się i pogłębiał duch modlitwy. Wieczernik, 153/2007
Najlepiej jest, gdy kierownikiem duchowym jest kapłan. Ma on misję samego Chrystusa w Kościele. Nie przychodzi we własnym imieniu. Ważne jest bowiem, żeby do kierownictwa duchowego podchodzić w duchu wiary. Tym który prowadzi po drogach życia Bożego jest Duch Święty. Dlatego konieczna jest modlitwa za swego ojca duchownego. Oczywiście inne osoby mogą nam także pomagać w rozeznawaniu dróg Pańskich. Winny to być jednak osoby, które żyją głębokim życiem Bożym. Po prostu mają doświadczenie życia duchowego.
Czym się kierować w poszukiwaniu kierownika duchowego? Najpierw prosić Boga o to, by On sam kierował naszym życiem. Św. Ignacy radzi, by prosić Boga o to, aby wszystkie zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Majestatu. Następnie rozejrzeć się za osobą, którą się zna i która mogłaby być ojcem duchownym. Można też zasięgnąć rady osób korzystających już z kierownictwa duchownego.
W naszych warunkach najczęściej kierownictwo duchowe łączy się z sakramentem spowiedzi. I to jest dobre. Choć wcale nie musi tak być. Dobrze jest przedstawić ojcu duchownemu historię swego życia od strony słabości (np. spowiedź generalna), ale także od strony działania łaski Bożej w życiu penitenta. Niekiedy bywa tak, że dostęp do kierownika duchowego jest utrudniony np. z powodu odległości. Nie należy wtedy odkładać spowiedzi do czasu spotkania się z nim. W każdym bądź razie zalecana jest regularna i częsta spowiedź. I najlepiej u stałego spowiednika. Bez odnawiania życia łaski Bożej w sercu przez sakrament Bożego Miłosierdzia praktycznie nie ma wzrostu życia duchowego.
Kilka praktycznych uwag:
- Zaufanie kierownikowi duchowemu niech opiera się na płaszczyźnie wiary. Nie przychodzi on bowiem we własnym imieniu, ale w imieniu Boga. Stąd należy koncentrować się na Bogu i na Kościele, a nie na osobie kierownika.
- Całkowita przejrzystość. Nie powinno być niczego, co chciałoby się ukryć przed ojcem duchownym.
- Posłuszeństwo w sprawach drogi do Pana. Nie ma sensu kierownictwo duchowe, gdy nie wykonuje się wskazań ojca duchowego. Ale także owocem dobrego kierownictwa będzie zawsze poczucie wolności.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.