Brandstaetter pisze, cytując swojego przodka: "Będziesz Biblię nieustannie czytał... Będziesz ją kochał więcej niż rodziców... Więcej niż mnie... Nigdy się z nią nie rozstaniesz... A gdy zestarzejesz się, dojdziesz do przekonania, że wszystkie książki, jakie przeczytałeś w życiu, są tylko nieudolnym komentarzem. Głos Karmelu 23/2008
Ten swoisty hymn do Pisma Świętego jest streszczeniem życiowego doświadczenia twórcy, który ostatnie lata przed śmiercią spędził w Poznaniu. Tam napisał swoje najwybitniejsze dzieło – powieść Jezus z Nazarethu. Imponuje ono swoim ogromem i erudycyjnym rozmachem. Brandstaetter dowiódł na kartach swojej opowieści o Chrystusie nie tylko, iż jest mistrzem słowa, ale nade wszystko pokazał niezwykle pogłębiony psychologicznie wizerunek Chrystusa. Nakreślił wspaniałą panoramę historyczną czasów, w których żył Jezus, ale przede wszystkim z żarliwą pasją oddał chwałę Temu, który w noc jerozolimską spojrzał na niego z wysokości Krzyża i zaprosił na drogę życia Ewangelią. Wielu krytyków uważa, iż dzieło Romana Brandstaettera, na tle innych utworów literatury światowej opisujących życie Mesjasza, wyróżnia się zarówno literackim kunsztem, jak i wnikliwością ukazania postaci Chrystusa. Gdyby nie śmierć autora w 1987 r., prawdopodobnie zgłoszono by Jezusa z Nazarethu na listę dzieł, za które ich twórcy zwykle dostają literacką Nagrodę Nobla. W każdym razie istniał taki zamiar. Brandstaetter otrzymał za swoją twórczość inną nagrodę, bardziej trwałą. Dowiemy się o niej, gdy znajdziemy się tam, gdzie on się teraz znajduje... Warto jednak, zanim to nastąpi, uczyć się od Mistrza Romana owocnego przeżywania własnej egzystencji w oparciu o natchnienie, jakie czerpiemy z kart Biblii. Pisał on w jednym ze swoich utworów:
O, daj nam Panie, natchnienie do wiary,
Albowiem wiara jest trudną twórczością,
Która wymaga czujności sumienia,
Ognia, pokory i woli, bez której
Nie ma modlitwy ani nie ma skruchy
I świadomości popełnionych grzechów.
Bo wiara w Ciebie winna być tworzywem,
Którym się człowiek cały wypowiada
Jak malarz w barwie jak poeta w słowie
Jak kompozytor w układaniu dźwięków.
Najlepszym, najbardziej płodnym i owocnym natchnieniem do wiary, o którą modli się poeta, jest serdeczna zażyłość z księgami Pisma Świętego. W nich jest twórcza moc kształtująca nasze życie na podobieństwo dzieła artystycznego. Im bardziej jesteśmy wierni biblijnej inspiracji, tym doskonalsze, pełne szlachetnego kunsztu wiary, jest nasze życie. Dowiódł tego swoją twórczością i swoim długim życiem Roman Brandstaetter.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.