Dlaczego siły wrogie Chrystusowi wciąż napastują Jego Kościół, skoro „wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię” (12,9), jest w pełni świadom tego, że przegrał już ostatecznie? W drodze, 12/2008
Łatwo było wśród takich okoliczności utracić nadzieję i zacząć patrzeć na Kościół oraz na swoje zaangażowanie w wiarę jako na słabą łupinkę, która już wkrótce nieuchronnie zostanie zniszczona – i w wierze się załamać. Swoją Apokalipsę apostoł Jan napisał dla chrześcijan, znajdujących się w takiej właśnie sytuacji. Natomiast sam Duch Święty zatroszczył się o to, żeby zawarte w niej przesłanie było ponadczasowe i żeby mogło dawać umocnienie kolejnym pokoleniom wyznawców Chrystusa.
O los Kościoła – to jest podstawowe przesłanie Apokalipsy, powtarzane w kolejnych obrazach tej księgi – możemy być spokojni nawet wtedy, kiedy jest on przedmiotem frontalnych i wściekłych ataków, i patrząc po ludzku, wszystko zapowiada jego klęskę. „Przestań się lękać! – mówi Chrystus Janowi, objawiwszy się mu wśród widzialnych oznak swojej boskości – Jam jest Pierwszy i Ostatni, i żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani” (1,17n). Później Jan usłyszy, że również w swoim człowieczeństwie Chrystus Pan otrzymał wszelką władzę na niebie i na ziemi: „Baranek zabity jest godzien wziąć potęgę i bogactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo” (5,12).
Ta prawda – że Chrystus Pan już teraz jest zwycięzcą ostatecznym – przypominana jest nieustannie na kolejnych stronach Apokalipsy. Walka dobra ze złem, Chrystusa z Antychrystem jest już rozstrzygnięta. Chrystus Pan jest zwycięzcą ostatecznym i nieodwołalnym, ale również Jego Kościół już teraz jest „Niewiastą obleczoną w słońce” (12,1). Już teraz, mimo że prześladowany, triumfuje, uczestnicząc w zwycięstwie Chrystusa. Ostateczny zaś triumf Kościoła przedstawiony jest w dwóch ostatnich rozdziałach Apokalipsy.
Dlaczego wobec tego siły wrogie Chrystusowi wciąż napastują Jego Kościół, skoro „wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię” (12,9), jest w pełni świadom tego, że przegrał już ostatecznie? W Apokalipsie znajduje się podwójna odpowiedź na to pytanie. Szatan daje w ten sposób upust swojemu irracjonalnemu, niszczycielskiemu gniewowi – tym większemu, że jest on „świadom, że mało ma czasu” (12,12). Niestety, jego gniew w tym jest skuteczny, że udaje mu się niejednego człowieka wciągnąć w zależność od siebie, a zatem w orbitę śmierci.
Natomiast Pan Bóg dlatego dopuszcza prześladowania Kościoła, żeby „okazała się wytrwałość świętych, tych, którzy strzegą przykazań Boga i wiary Jezusa” (14,12). Na kartach Apokalipsy wielokrotnie przypomina się o tym, że doznawanie prześladowań za wiarę oraz śmierć męczeńska nie jest przegraną, ale zwycięstwem (2,7.11.17; 3,5.12.21; 6,11; 7,14; 12,11; 20,6; 21,7).
Żeby zaś dodać otuchy prześladowanym, autor Apokalipsy raz po raz przypomina, że sam Bóg wyznaczył granice prześladowań swojego Kościoła, tak że z zasady trwają one krótko: „dziesięć dni” (2,10), „trzy i pół dnia” (11,11), „czterdzieści dwa miesiące” (11,2), „tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni” (12,6), czyli trzy i pół roku. Przypomnijmy, że połowa siódemki w symbolice hebrajskiej wskazuje na krótkość.
Małpowanie Pana Boga
Przymuszanie do przyjęcia znaku Bestii pod groźbą radykalnej marginalizacji społecznej wpisuje się więc w przedstawione wyżej prześladowania, które będą spotykały Kościół aż do dnia Sądu Ostatecznego. Od razu zauważmy, że stanowi ono cząstkę strategii sił ciemności, które – choć nieodwołalnie przegrane – udają rywali Boga i Chrystusa. Co więcej, posługując się przemocą i niszczeniem, bezczelnie manifestują, jakoby były one potężniejsze od Boga i Chrystusa i jakoby to do nich należało zwycięstwo ostateczne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.