Nadzieję, że niewierzący małżonek uświęci się dzięki swojemu wierzącemu współmałżonkowi, apostoł Paweł odniósł do pewnej konkretnej sytuacji. Nasuwa się pytanie, czy obietnica ta rozciąga się również na pozostałe pary małżeńskie, w których tylko jedno z małżonków wierzy w Chrystusa? W drodze, 7/2009
Kiedy już po ślubie mąż (żona) odchodzi od wiary…
Nasuwa się jeszcze jedno pytanie: Czy obietnica, że niewierzący mąż uświęca się dzięki wierzącej żonie, odnosi się również do małżonka, który wzgardził wiarą z powodów ewidentnie niechwalebnych? Przecież zdarza się nierzadko, że ludzie, nawet uchodzący dotąd za przykładnych katolików, porzucają wiarę, gdyż zaczęli budować nowy związek… gdyż wpadli w takie lub inne nałogi… gdyż podjęli moralnie wątpliwą pracę albo związali się z jakimś niechętnym wierze środowiskiem. Niekiedy zdarza się nawet, że ktoś, kto jeszcze niedawno wydawał się wzorem człowieka wierzącego, teraz z wiary szydzi, a nawet jej nienawidzi.
Czy również ktoś taki dostępuje (a przynajmniej może dostąpić) uświęcenia dzięki swojemu trwającemu w wierze małżonkowi? Zauważmy najpierw, że kto z takich czy podobnych powodów porzucił wiarę, nie jest zwyczajnym człowiekiem niewierzącym. Wszystko, co wiąże się z wiarą, zazwyczaj go drażni. O jakiejkolwiek uświęcającej mocy wiary nie wolno nawet wspomnieć w jego obecności.
Małżonkowi takiego człowieka nie jest łatwo duchowo mu pomagać. Jeżeli dotknęła go antyreligijna alergia, wielką sztuką będzie już to, żeby nie dawać powodów do jej ujawniania. Czymś zapewne jeszcze trudniejszym będzie wypracowanie zasad, które umożliwią zachowanie religijnego pokoju we wspólnym domu.
Rzecz jasna, nie byłoby czymś słusznym zrezygnować z własnej wolności religijnej i w imię „świętego spokoju” zacząć ukrywać się z praktykowaniem swojej wiary. Wolno ufać, że właśnie w ten sposób „niewierzący mąż będzie uświęcał się dzięki wierzącej żonie”. A to, że również w takiej sytuacji należy modlić się za swojego współmałżonka, rozumie się przecież samo przez się. On, gdyby to miało go drażnić, przecież o tym nie musi wiedzieć.
Nawet jeżeli żona lub mąż podeptali przysięgę małżeńską i ułożyli sobie życie z kimś trzecim, małżonek porzucony, który trzyma się zasady „co Bóg złączył, człowiek niech nie rozłącza”, nieraz modli się za niewiernego i już nieobecnego współmałżonka. Modli się zwłaszcza o to, żeby przynajmniej z Bogiem zdążył się on pojednać.
Zatem nawet do małżeństwa rozbitego mogą niekiedy odnosić się słowa apostoła Pawła – teraz cytuję je w nieco innym sensie – że „uświęca się mąż niewierny dzięki swej żonie, podobnie jak świętość osiągnie niewierna żona przez brata [tzn. wiernego męża]”.
„U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe” – powiedział w obliczu analogicznego problemu Pan Jezus (Mt 19,26).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.