Mówiąc o Kościele, często dokonujemy rozróżnienia na: my i oni. My, czyli świeccy, mniej wtajemniczeni, i oni – czyli księża, kapłaństwo hierarchiczne. Przewodnik Katolicki, 27września 2009
Nie trzeba przekonywać, że księża zawsze byli i będą wdzięcznym tematem dla mediów, a najdrobniejsze sprawy z nimi związane urastają niekiedy do niebotycznych rozmiarów.
Okryci siatką tajemniczości i świętości, zostali objęci „spojrzeniem powołania”, którego doświadczył także św. Piotr, i niekiedy zaskoczeni natarczywym pytaniem: „Czy ty Mnie kochasz?”, wymagającym ostatecznej odpowiedzi, choć z poszanowaniem ludzkiej wolności.
Doświadczenie religijne, które staje się ich udziałem, wyróżnia ich znamienną cechą niepowtarzalności, odczytywanej w dwojakiej optyce. Skoro zostali wybrani przez Chrystusa, skoro ujawniła się ich wyjątkowość, pomimo ludzkich słabości, znaczy to, że w wyraźny sposób powinny być w nich widoczne blask ewangelicznego piękna, umiłowanie człowieka, wzniosłość w świadectwie, wierność Słowu Bożemu, „głód wieczności”.
Chcąc nie chcą, należą do grupy społecznej, od której – jak to się potocznie mówi – wymaga się, tak w kwestiach głoszenia prawd wiary, jak i moralności, obyczajowości, choć bywa, że nie tylko. Od kogo, jak nie od księdza winniśmy oczekiwać uczciwości, prawdomówności, sprawiedliwości, wszak „kapłan winien być zawsze gotowy odpowiedzieć potrzebom dusz. On nie żyje dla siebie” - mawiał św. Jan Vianney.
Na fali pokus
Kondycja naszych czasów pozostawia wiele do życzenia. Przyszło nam bowiem żyć w kulturze, której wciąż trzeba przypominać: odważ się myśleć, odważ się poznawać, odważ się mówić prawdę. Nieproste to zadanie, także dla duchownego.
Dzisiaj niełatwo jest budować Kościół. Gdy przedstawia się go jako konserwatywny, pełen jałowego ruchu, zaspany bądź wtrącający się w „nieswoje” sprawy, nieidący z duchem czasu, gdy dotychczasowy system wartości zamienił się w rumowisko śmieci, trudno hołdować – dla wielu dziś – przebrzmiałym treściom: posłuszeństwu, oddaniu, wyrzeczeniu, ofierze. Dla wielu wiara i religia stały się „pustym doświadczeniem”. Pewne środowiska pragną zredukować misję Kościoła do zakrystii, a przecież ma on prawo uczestniczyć w życiu społecznym. Obserwuje się tendencje wysoce niepokojące – silna jest presja zeświecczenia kapłana w Kościele, a to może prowadzić do zatarcia kapłańskiej tożsamości.
Polska, niestety, poddała się zachodnim modom, trendom, zatracając swe kulturalne i religijne oblicze. Ludziom ogłuszonym i oślepionym przez rzeczywistość wystarcza dzisiaj religijność pojęta emocjonalnie, płytko, bezrefleksyjnie, jałowo. Po co się zastanawiać, kontemplować, skoro liczy się łatwy i szybki zysk, wartości uchwytne, przynoszące natychmiastowe korzyści. Stąd tak łatwo zatracić się w wirze światowych pokus, szukać łatwych radości, prostych satysfakcji...
Księża nie są z tej próby wyłączeni: niektórzy zmęczeni, zniechęceni, znudzeni dźwiganiem spraw tego świata i innych ludzi, zgnuśnieli i zapomnieli, że „Bóg jest radością tego, kto Go kocha” (św. Jan Vianney). Bywa, że odchodzą od Boga, bo im się wszystko znudziło. Niektórzy, wtłoczeni w ramy konwencji, zatracili swój pierwotny zapał, stali się niewolnikami karier, układów, salonowych konwenansów, poddali się żywiołom grzechu: pokusie nieposłuszeństwa, ciała, władzy, posiadania, nie ustrzegli się gwiazdorstwa, zapomnieli, że Chrystus dokonał największych dzieł na prowincji, z dala od metropolii...
Skutek jest taki, że trudno dzisiaj być „zwykłym-niezwykłym” księdzem, nie księdzem-biznesmenem, księdzem-designerem, księdzem-globtroterem, księdzem-dobrym kumplem... A takich niestety jest wielu. Źle dzieje się wtedy, gdy ksiądz postrzega siebie, jako „naczynie wybrane, ponadprzeciętne”, uważa, że tylko on należy do grona sprawiedliwych oratorów. Źle, gdy dotyka go syndrom połowiczności, myślenie kategoriami: seminarium, parafia, szkoła, zakrystia, kancelaria. Wielu niestety zapomina, że „najgłębszym sekretem prawdziwych sukcesów duszpasterskich nie są środki materialne, zwłaszcza «środki bogate».
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.