Pięćdziesiątnica, której w spektakularny sposób została objawiona przez Dzieje Apostolskie, trwa nadal w Kościele, najwyraźniej uobecniając się w życiu świętych. Przyniosła ona m.in. dar języków. Czy do wyróżnionych tym charyzmatem należał również Ojciec Pio? Głos ojca Pio, 45/2007
W tym samym czasie miało miejsce podobne zdarzenie. Wśród aliantów przebywających w San Giovanni Rotondo podczas Bożego Narodzenia 1943 roku był pewien czarnoskóry żołnierz amerykański. Także on postanowił przystąpić do kratek konfesjonału. Był wielce zaskoczony spowiedzią, którą odbył u Ojca Pio. Jego zdumienie wywołała świetna znajomość przez Zakonnika slangu, jakiego używa się w Bronksie. Pytał później innych, gdzie Ojciec Pio tak dobrze nauczył się nim posługiwać.
We Włoszech, choć istnieje jeden język narodowy, to każdy region, a nieraz i wioska, posiada własny dialekt, którym posługuje się na co dzień. Co więcej, różnice pomiędzy dialektami są niekiedy tak duże, że wydaje się, jakby były one różnymi językami. Pewnego razu z malutkiej wioski San Mauro Pascoli przyjechała do San Giovanni Rotondo staruszka. Chciała się wyspowiadać u Ojca Pio, ale miała obawy, żeby to uczynić, ponieważ absolutnie nie znała włoskiego. Po dłuższym namyśle i przygotowaniu udała się jednak do konfesjonału. Gdy tylko uklęknęła, zaraz usłyszała pytanie skierowane do niej w jej rodzimym dialekcie: Quand chle’ che tan ti cunfes? (Od jak dawna się nie spowiadałaś?). Wielce zdziwiona, zaczęła się zastanawiać nad tym, czy kapłanem siedzącym w konfesjonale na pewno jest Ojciec Pio. Z niedowierzaniem odsłoniła zasłonkę zakrywającą kratki konfesjonału, by to sprawdzić. Wtedy ponownie usłyszała pytanie w tym samym dialekcie, choć brzmiące dużo surowiej: Sa fet… bus, bus, invece ad cunfset? (Co robisz… przyszłaś popatrzeć czy się wyspowiadać?). Przerażona wyspowiadała się więc tak jak przed własnym proboszczem. Zakonnik wysłuchał jej, udzielił kilku rad i rozgrzeszył. A wszystko to uczynił w jej rodzimym dialekcie.
Świadectwa te skłaniają do postawienia raz jeszcze pytania: Skąd u Ojca Pio ta znajomość angielskiego, slangu z Bronksu czy dialektu z San Mauro Pascoli? Nie będzie chyba zatem błędem, naiwnością lub pochopnym stwierdzeniem uznanie, że był to właśnie dar języków.
Życie Ojca Pio było kierowane przez Ducha Świętego. Jego szczególna asystencja najwyraźniej uobecniała się podczas sprawowania sakramentu spowiedzi. Duch Święty, który zamieszkiwał kapłańskie serce Ojca Pio, będąc źródłem jedności i komunii, sprawiał, że „ludzie z każdego języka i narodu” mogli gromadzić się wokół charyzmatycznego spowiednika, by otrzymać dar miłości przebaczającej. Dar języków, ksenoglosja, którym służył Kościołowi i w Kościele, był potwierdzeniem obecności Ducha Świętego w jego świętym życiu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.