Inna wrażliwość kobiety i mężczyzny wynikają z różnic w budowie mózgu. Po prostu natura, którą Pan Bóg w swej miłości zaplanował i nam dał, zakłada uzupełnianie się. A jeżeli uzupełnianie się, to znaczy, że inna jest też psychika, inne odczuwanie. Don BOSCO, 12/2009
Czy różnice w podejściu do świata przez kobiety i mężczyzn wynikają z ich natury, czy jak chciałby tego np. feminizm i jemu podobne lewicowe ideologie – z kultury, która ich wtłacza w role społeczne?
Oczywiście, że w pierwszym rzędzie są to różnice wynikające z natury. Już na pierwszy rzut oka widać, że fizyczność kobiety i mężczyzny ich odróżniają. Niestety to nie oczywistość, ale ideologie dominują w agendach takich instytucji jak Organizacja Narodów Zjednoczonych czy Światowa Organizacja Zdrowia. Wbrew oczywistości odrzuca się pojęcie natury, a kładzie akcent na wolność, aż po wybór przeżywania seksualności. Jest jakaś moda na równanie wszystkiego, zacieranie różnic, dlatego mówienie o naturze męskości i kobiecości jest dziś czymś niepopularnym. To już nie jest wolność, ale swawola: ocenia się rzeczywistość według kryteriów emocjonalnych a nie rozumowych. Liczy się głównie to, co uznaję dla siebie za przyjemne. Jeśli przyjemne, to wartościowe.
A może różnice między kobietą a mężczyzną rzeczywiście kończą się na aspekcie fizycznym i nie mają przełożenia na życie psychiczne i duchowe?
Różnice fizyczne decydują o całości funkcjonowania człowieka. Np. inna wrażliwość kobiety i mężczyzny wynikają z różnic w budowie mózgu. Po prostu natura, którą Pan Bóg w swej miłości zaplanował i nam dał, zakłada uzupełnianie się. A jeżeli uzupełnianie się, to znaczy, że inna jest też psychika, inne odczuwanie. Często powtarza się, że kobieta widzi więcej szczegółów, jest bardziej wrażliwa na otoczenie, a przez to mniej odporna na różnego typu stresy, które bardziej ją dotykają niż mężczyznę, bo mężczyzna jakoś bardziej wszystko upraszcza. Jest za to bardziej wytrzymała w trudnościach.
Jeśli jesteśmy z natury mężczyzną i kobietą, co to znaczy wychowywać do podjęcia ról płciowych?
Mówiąc symbolicznie – mężczyzna buduje mury, a kobieta dom. Dom, to nie mury, ale z kolei domu nie ma bez dachu, ścian, bez solidności... Wymiar fizyczny i psychiczny mężczyzny wnosi solidność, natomiast subtelność, piękno, uczuciowość kobiety dają ciepło. W ten sposób uzupełniamy się, tworząc rodzinę.
Nie jest więc dobrze, jeśli ojciec lub matka wchodzą w buty drugiej strony?
W rodzinie ojciec ma zwykle lepsze warunki psychiczne, żeby egzekwować dyscyplinę. Oczywiście także jego zadaniem jest tworzenie domowego ciepła, ale jest to ciepło, które zakłada prawo, dyscyplinę, on jest silny i nieraz ciężko stąpa po domu.
Ojciec i matka mają się uzupełniać, ale czy ta odmienność rozumienia rzeczywistości przez mężczyznę i kobietę nie utrudnia życia?
Uzupełniamy się choćby w wychowaniu dzieci. Ojciec nie zastąpi matki, a matka nie zastąpi ojca, choćby nie wiem jak tego chcieli. Z drugiej strony jest prawdą i zadaniem, że tej wzajemnej czynnej, autentycznej miłości trzeba się uczyć.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.