A dlaczegoż by drogi rowerowej Benedykta nie przerzucić do Polski i nie połączyć ze szlakiem Jana Pawła, zamkniętym w formule tzw. pociągu papieskiego? Znak, 06/2007
W dniu wejścia Polski do UE – przy leniwie wiejącej unijnej fladze i słabo słyszalnych dźwiękach Beethovena – tylko ówczesnemu szefowi niemieckiego MSZ Joschce Fischerowi przełomowa noc 1 maja 2004 wycisnęła na słubickim moście łzy. Potem jeszcze jedynie mocno wzruszony kanclerz Schröder pochylił się głęboko przed pomnikiem Powstania Warszawskiego w 60. rocznicę jego wybuchu. Ale na tym wyczerpywałby się katalog polsko-niemieckich czułości celebrowanych przez elity polityczne obydwu krajów. Wejście Polski do Unii ujawniło między Berlinem a Warszawą trywialność dnia codziennego. Mniej chodzi tu o tegoż samego Joschkę Fischera, który już podczas wyróżnienia Niemieckiego Instytutu Historii w Warszawie nagrodą (lipiec 2005), siedząc podczas ceremonii w pierwszym rzędzie, przez dobrą godzinę zachłannie esemesował, naprędce wygłosił marne przemówienie i odleciał pośpiesznie do Berlina ratować rządzącą tam koalicję. Bardziej niż metamorfoza ówczesnego szefa MSZ doskwiera erupcja owego katalogu kontrowersji dzielących polityków z Warszawy i Berlina. Liczne spory tłumaczy się odmiennością interesów, wyznawanych wartości czy kultur politycznych. Zdumiewa jednak, że przy tym natężeniu politycznych turbulencji obydwa społeczeństwa nie dały się wciągnąć w ich wir.
Jeśli dać wiarę badaniom przeprowadzonym w latach 2000–2006 na zlecenie Instytutu Spraw Publicznych (badania przeprowadzono w Niemczech i w Polsce w listopadzie 2000 roku i powtórzono po rozszerzeniu Unii w listopadzie roku 2005, zob.: www.isp.org.pl), to wzrosła ranga kontaktów bezpośrednich w kształtowaniu pozytywnego obrazu sąsiada. Mówiąc krótko: wzajemny wizerunek Polaków i Niemców w ostatnich latach uległ... tak, tak, poprawie. Badani, którzy osobiście odważyli się przekroczyć Odrę, w korzystniejszym świetle postrzegają sąsiada. Bezpośredni kontakt sprzyja większej akceptacji i otwartości na drugiego. Ten pozytywny trend idzie w parze z negatywnym: Niemcy, postrzegający Polskę głównie poprzez media, mają gorsze wyobrażenie o Polakach i ich kraju.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.