Rowerem z Krakowa do Monachium... Papieskim szlakiem?

A dlaczegoż by drogi rowerowej Benedykta nie przerzucić do Polski i nie połączyć ze szlakiem Jana Pawła, zamkniętym w formule tzw. pociągu papieskiego? Znak, 06/2007





A dlaczegoż by drogi rowerowej Benedykta nie przerzucić do Polski i nie połączyć ze szlakiem Jana Pawła, zamkniętym w formule tzw. pociągu papieskiego? By w ten sposób związać ze sobą bliskie sobie postacie obydwu papieży, które jako duchowe spoiwo mogłyby zbliżyć ze sobą Polaków i Niemców? Dlaczego nie połączyć pierwszym w dziejach polsko-niemieckim szlakiem rowerowym ich rodzinnych miejscowości: Wadowic i Marktl am Inn, ich biskupich stolic: Krakowa i Monachium, i leżących w pobliżu duchowych sanktuariów: Częstochowy i Altötting. Stworzyć coś na miarę niemiecko-polskiego Camino de Santiago, które w wersji rowerowej istnieje od roku 1992. I od owego pamiętnego roku z sukcesem odświeżyło stary średniowieczny pielgrzymkowy szlak.

Czyż Kościół powszechny nie zapewnia uniwersalnego parasola, pod którym urzeczywistnia się idea jednoczenia i pojednania? Skoro liczne rzesze mobilnych Teutonów rok w rok pedałują po całej Europie, to w nieodległej przyszłości mogłyby kręcić pedałami w kierunku wschodnim. A czy polskie pokolenie JP II, choć nie tylko ono, nie poczułoby na szlaku do Monachium pielgrzymkowego sensu naznaczonego współczesną mountainbike’ową formułą? Na tle chaotycznej, ale wykluwającej się w Polsce kultury rowerowej. Dając inspirację do budowy w Polsce ścieżek rowerowych, którym nie tylko kardiolodzy, wierzący i niewierzący, przyklasnęliby z rozkoszą. Na tak pojętej duchowej turystyce zyskałyby ponadto gminy leżące wzdłuż pielgrzymkowego szlaku, gwarantując bazę noclegową i żywieniową, od polany pod chmurką i sprzedaży mleka w chłopskiej zagrodzie począwszy. Ramowa logistyka przedsięwzięcia ograniczałaby się do wytyczenia, oznakowania i rozpropagowania papieskiego szlaku, łącznie z wydaniem dwujęzycznego przewodnika – przy pomocy obydwu MSZ-ów, z błogosławieństwem episkopatów i dzięki aktywności zainteresowanych regionów.

Bliskość chronologiczna i duchowa obydwu papieży oraz geograficzne sąsiedztwo Polski i Niemiec może w zadziwiający i praktyczny sposób zacieśnić się aż do gordyjskiego węzła, który tym razem nie będzie przekleństwem historii.

***


ARKADIUSZ STEMPIN, dr, historyk, politolog, pracuje na Albert-Ludwigs-Universität Freiburg, wydał ostatnio dwujęzyczną pracę Deutschland und Polen in schweren Zeiten 1934–1990 (Poznań 2004) oraz Das Maximilian-Kolbe-Werk. Wegbereiter in der deutsch-polnischen Aussöhnung (Paderborn-Zürich-Wien 2006).

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...