Odkąd stało sie to, co stało się w życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, nikt już nie jest sam ze swoim nieszczęściem. Nie ma już cudzej, obojętnej, bezpańskiej winy, podobnie jak nie ma cudzego, obojętnego, bezpańskiego cierpienia. Zeszyty Karmelitańskie, 4/2006
Nie chodzi teraz o proste wytłumaczenie trudności czy sprzeczności, która można tu dostrzec. Chodzi o to, żebyśmy zrozumieli, jak bardzo złożona i jak wielostronnie opisana jest w tekstach biblijnych sprawa relacji miedzy człowiekiem a Bogiem – także i zwłaszcza tej, która wiąże się z ludzkim sprzeciwem wobec Boga, z cierpieniem i wina. Dopiero na tym tle możemy też rozumieć, co naprawdę wydarza się w Mesjaszu Jezusie.
Warto sobie uświadomić, że w wierze Izraela coraz wyraźniej dochodzi do głosu takie odniesienie do Boga, które (mimo oczywistego uznania władztwa Boga nad światem) równocześnie dostrzega w człowieku rzeczywistego i równorzędnego rozmówce Boga (przy czym rozmowa obejmuje całość ludzkiej aktywności, nie tylko słowa). W związku z tym w doświadczeniu religijnym Izraela możemy znaleźć zarazem przeciwstawne i uzupełniające się wymiary: z jednej strony poznanie trwałości tego, co przychodzi od Boga (Bożych obietnic, przymierza i zbawienia, a to znaczy także: kim jest, jak przychodzi, jak pojawia się w ludzkim doświadczeniu Bóg), a z drugiej strony przeżycie czasu ludzkiej winy, która Bożym obietnicom się sprzeciwia i zatrzymuje ich wypełnienie, a przez to znowu staje się przyczyna wciąż nowych obietnic miłosiernego Boga. Doświadczenie to przybiera zatem postać sporu miedzy wola Boga a pragnieniami i oczekiwaniami człowieka (znajduje to wyraz także w tradycyjnej etymologii, według której „Israel” znaczy „walczy Bóg” lub też „walczy z Bogiem” – por. Rdz 32,29). Ludzka wina (to znaczy decyzja człowieka niechciana jako taka przez Boga) staje się wiec istotnym momentem w historii Objawienia. Bóg objawia się, działa wobec takiego właśnie człowieka, który nie tylko poddaje Mu się w posłuszeństwie, ale także się Mu sprzeciwia. Kiedy porównamy taki sposób myślenia z tym, z czym spotykamy się w innych wielkich doświadczeniach religijnych świata, zauważymy, że stopień poczucia rzeczywistego dialogu, możliwości wpływu na to, jak jest obecny w naszym świecie Bóg i co się z ta obecnością wiąże, jest w wierze Izraela zaskakująco wielki. Trzeba sobie zarazem zdawać sprawę z tego, że w wewnętrznej perspektywie tej wiary jest to zarazem Objawienie – inaczej mówiąc – Bóg sam pokazuje się w takim otwarciu ludzkiej odpowiedzialności.
Rozważmy to teraz na przykładzie wyznania wiary wspólnoty czasów apostolskich, które znajdujemy w Pierwszym Liście Św. Jana: „Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas swe życie”. Odwołuje się do tego słowa również ze względu na bezpośredni kontekst, w którym ono się pojawia. Poprzedza je mianowicie przypomnienie nieszczęścia Kaina, który „był od Złego i zamordował swojego brata. Następuje po nim natomiast wezwanie - konkluzja: My też powinniśmy życie dawać za braci (...) nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawda”. Słowo o oddaniu życia przez Jezusa, Syna Bożego, stoi miedzy jednym a drugim, to znaczy miedzy pamięcią o złu i śmierci a odkryciem źródła życia. Jako słowo i wyznanie wiary ucznia Jezusa, który odkrył źródło swojego życia, przeprowadza ono ze świata nienawiści, w którym brat czyha na brata, do świata, w którym rządzi zasada „dawania życia za braci”. Wiara, mocą której przemawia autor tego wyznania, ma początek w chwili, która raz na zawsze ujawniła sens historii świata, chociaż sama była chwila przemijająca jak każda: w godzinie śmierci i zmartwychwstania Jezusa.