Zdrada siebie

Doświadczenie zdrady najgłębiej niszczy zdolność do tworzenia związku uczuciowego, gdyż bazą tego doświadczenia jest uprzednie doświadczenie owych rajskich klimatów w relacji: najpierw musi być bliskość, zaufanie, żeby doszło do zdrady. Zeszyty Karmelitańskie, 4/2008



Mechanizmy zdrady samego siebie

Mechanizm zdrady samego siebie jest skomplikowany. Dramat dotyczy tu wartości, ale odbywa się zazwyczaj poza terenem świadomego rozeznawania siebie. Mnóstwo mechanizmów obronnych służy temu, by walka ze sobą nie ujawniła się w świadomości, a dokonanie ostatecznego wyboru wartości (za trudne w chwili obecnej) zostało odroczone: pamięć chowa przed nami zbyt trudne sprawy. Tak jak wielkie przyjaźnie rozwijają się po cichu, tak i wielkie zdrady siebie dokonują się nie wiadomo kiedy, często pośród wielu drobnych, wydaje się nieistotnych zdarzeń życia.

Siłą napędową zdrady siebie jest kompulsywne pragnienie sukcesu albo rządzący człowiekiem lęk przed porażką. Przyznajmy, że nie jest to łatwy wybór: sukces czy ideały, korzyść czy miłość?
Na przykład kłamstwo możemy nazwać zdradą ideału bycia autentycznym – w imię postawienia na swoim, oczywiście. Albo: każda wrzaskliwa kłótnia małżeńska jest zdradą własnego ideału miłości.

Zdrada siebie jest w jakimś sensie atrakcyjna, gdyż w zamian za pewne decyzje życiowe, przesuwające punkt ciężkości naszych postaw życiowych, pozwala nam (a przynajmniej tak nam się wydaje) osiągnąć paradoks: zostać we wspólnocie z innymi osobami i wygrać z nimi jednocześnie. Po prostu odraczamy bycie miłym czy szczerym na pewien czas, aż warunki nam na to pozwolą, tj. po osiągnięciu wygranej.

Zapominamy jednakże, że po jakimś czasie coraz trudniej zrezygnować z sukcesu na korzyść ideału. Wie o tym zarówno zacietrzewiony pracoholik, jak i kłótliwa małżonka, i inni zwycięzcy… Stajemy się niewolnikami swoich sukcesów… a otoczenie utrwala wiedzę, czego się ma po nas spodziewać.

Owocem zdrady siebie jest niepokój. Tak jak człowiek, gdy doświadcza zdrady drugiego człowieka, reaguje wściekłością, bólem, ale przede wszystkim niepokojem, wynikającym z utraty zaufania, tak i w zdradzie samego siebie pojawiają się i ból, i wściekłość, i przygnębienie, i niepokój. Człowiek traci zaufanie do siebie samego.

I tak potrzeba zwycięstwa rośnie, a zaufanie do siebie maleje. Niepokój dotyczy ryzyka bezpowrotnej utraty tych wartości, z którymi człowiek się identyfikuje. W tym sensie zdrada wartości grozi śmiercią – tracimy siebie samych. Zdrada drugiego – niszczy wspólnotę. Zdrada siebie – niszczy tożsamość. Zdrada siebie może się dokonywać na niezliczone sposoby, ale prowadzi do jednego – do wewnętrznej dezintegracji.

Wewnętrzne rozbicie w tym, co pojmujemy jako „ja”, nie pozwoli nam już na obranie jednego kursu życiowego; zawsze możliwe jest podjęcie decyzji nieoczekiwanej i niezrozumiałej dla siebie samego. Doświadczywszy zdrady siebie, drżymy przed następnymi, może nieuchronnymi wewnętrznymi zdradami i dalszym rozbiciem aż do zatraty „ja”.

„Bycie sobą”

Pamiętajmy jednak, że wierność sobie ma swoje granice, po których przekroczeniu przeradza się w patologiczny upór i bezwzględność. Właśnie w tych sytuacjach, gdy człowiek tak często doświadcza rozbicia w swoich motywacjach wewnętrznych, wielokrotnie pokazuje światu bezwzględne dążenie do tzw. „bycia sobą”.




«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...